Żółta koszulka – No i mam problem. Koszulek żółtych w magazynie portalu naszosie.pl zostało już niewiele, ale chętnych do odebrania coraz więcej. I końca nie widać. Wystarczy popatrzeć na Vueltę. Tomasz Marczyński, Przemysław Niemiec i Rafał Majka już zasługują na wyróżnienie, ale im na razie „odpuszczę” bo co im damy za dwa tygodnie, jak poprawią osiągnięcia w „generalce”, w co akurat wierzę…? Anna Harkowska ma medal i zdobędzie pewnie jeszcze ze dwa na paraolimpiadzie w Londynie, więc też poczekamy. Wychodzi więc na to, że w tygodniu „the winner is” Małgorzata Jasińska, za wygranie Giro Toscana. To jeden z większych sukcesów polskiego kolarstwa kobiecego w historii.

Czarna koszulka – A tu też problem, bo jakoś nie lubię karać. Te koszulki najchętniej zostawiłbym w magazynie. No, ale duński działacz jeżdżący na dopingu Soren Svenningsen byłby zawiedziony. Podobnie jak władze UCI za odwołanie Tour of Hangzhou, który miał zamykać kalendarz World Touru, i który z tego kalendarza wypadł, niestety chyba nie na zawsze. A na koniec pewien portal nibykolarski, któremu nie chcę robić reklamy, a który to wysyła niby żartem Maję Włoszczowską na paraolimpiadę… Kiepski dowcip. Zwracam ewentualnie honor, gdy okaże się, że autor pisał to serio, bo to świadczy o jego poziomie porównywalnym z kretem na Żuławach, przy całym szacunku dla kreta oczywiście.

Tomasz Jaroński

Poprzedni artykułChris Froome: „Podczas dzisiejszej wspinaczki cierpiałem”
Następny artykułJoaquim Rodriguez: „Gdyby Alberto zaatakował raz jeszcze, nie dałbym rady”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
paweł
paweł

Witam.
Co do żółtej koszulki to ja bardzo chętnie. Wczoraj przejechałem, jakieś 60 km i żyję, czy nie należy mi się?
Co do Vuelty, Majka bardzo mi się podoba, szczególnie na tym etapie, gdzie na ostatnim podjeździe holował Contadora, odpadał, by po chwili ponownie znaleźć się na czele grupy i potem jeszcze raz i dał radę z grupą dociągnąć do mety- palce lizać. Tylko szkoda, że Contador nie do końca to wykorzystuje. Bo ja z tego pokolenia, co to kiedyś kibicowało Indurainowi, potem Pantaniemu, a teraz Contadorowi. Nigdy Amstrongowi, abstrachując od „afery dopingowej”, wygrywał tylko w Tour de France i w żadnym innym wielkim tourze, cały sezon podporządkowywał tylko jednemu wyścigowi, to i go wygrywał. A czy z dopingiem, czy bez, to insza kwestia.
Wasz Hummilimus servus
Paweł ze Skierniewic