Lance Armstrong jest obojętny na decyzję Amerykańskiej Agencji Dopingowej (USADA) i wciąż nie ma nic sobie do zarzucenia. Amerykanin pojawił się ostatnio w Kanadzie na Światowym Kongresie Raka.
„Boss” w zeszłym tygodniu zakomunikował, że przestanie odpierać oskarżenia o stosowanie dopingu w czasie jego kariery. USADA zdecydowała więc, że pozbawi Armstronga jego wszystkich wyników od 1998 roku ( w tym siedmiu triumfów w Tour de France).
UCI czeka teraz na komunikat USADA, gdzie zawarte mają być szczegółowe informacje na temat dowodów obciążających Armstronga. Jeśli Międzynarodowa Unia Kolarska nie zgodzi się z uwagami Amerykanów, to może odwołać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
„Silnoręki” pojawił się ostatnio w Montrealu, gdzie publiczne powiedział, że niczego się nie boi. Swoje przemówienie zaczął od słów – „”Nazywam się Lance Armstrong. Pokonałem raka. Jestem ojcem pięciorga dzieci i tak, wygrałem siedem razy Tour de France”.
Foto: corvospro.com
Andrzej
Był wielki i pozostanie wielki.Miał dużo szczęścia i tyle.
jak to jest – wszyscy biorą, a Lance wygrywa ? WIELKI GOŚĆ. Szacunek.