Żółta koszulka – Zaległość olimpijska, to Ola Dawidowicz. Miejsce w czołówce – brawo, a mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby nie upadek na wstępie rywalizacji. O igrzyskach jednak już wszyscy zapomnieliśmy, no może oprócz minister Muchy, która teraz będzie reformować polski sport. Podoba mi się fakt, że pięciu Polaków jedzie w Vuelcie, ale na koszulki żółte zasłużą – mam nadzieję – na dalszych etapach. Damian Walczak ładnie wygrał kryterium MON – też wyróżnienie. Koszulki dam jednak ekipa CCC Polsat Polkowice, która znalazła się w gronie wybrańców UCI na mistrzostwa świata w jeździe drużynowej. Brawo. Zaskoczyli wszystkich, może nawet i siebie.

Czarna koszulka – Telefony komórkowe, maile powstały po to, by ułatwić komunikację pomiędzy ludźmi, pomiędzy osobami zajmującymi się kolarstwem także. To dość prosta sprawa. Ustalić numer i zadzwonić. Nie rozumiem więc dlaczego Sylwester Szmyd i Piotr Wadecki nie potrafią w kontekście startu w mistrzostwach świata porozumieć się telefonicznie, tylko używają do tego celu relację z pierwszego etapu hiszpańskiej Vuelty. Czarna koszulką więc dla… telefonów komórkowych obu panów.

Tomasz Jaroński

Poprzedni artykułTransferowa karuzela cz.3
Następny artykułWiggins: „Sky buduje zespół na generalkę, a dla Marka nie jest to zbyt korzystne”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Krys
Krys

Panie Tomaszu.
Czarną koszulkę bezzstronnie należałoby przyznać właśnie redaktorom eurosportu, za bicie piany, dzwonienie do ww i dziwne pytania , choć chyba wiecie jak jest faktycznie. Wy nakręcacie spiralę nienawiści i różnicie ich Obu. Skoro pierwszy odpowiedział, że trener nie dzwonił, to nie dzwonił i tyle . A późniejsze tłumaczenia kłamcy i krętacza sieją zgorszenie tylko. Przecież bardzo łatwo jest udowodnić swoim bilingiem czy dzwonił i kiedy, i pokazać kto jest fe..
A że nie dzwonił ani nie rozmawiał, wiemy wszyscy , badż też możemy to w dosyć prosty sposób udowodnić mając na uwadze wieloletnie kontakty na linii PZKol- zawodnik. Pierwszy ruch w tej sprawie powinien należeć do trenera , a że takowego nie było , więc pierwsza odpowiedź moim zdaniem jest prawdziwa / a należy ona do Zawodnika/

Arek
Arek

Jak zawsze prawda leży gdzieś po środku. Trener pewnie rozmawiał z Sylwkiem podczas MP w czerwcu a Sylwek mówił o kontakcie i ewentualnym powołaniu do kadry w czasie teraźniejszym (w końcu zawodnik powinien mieć trochę czasu na przygotowanie się…).

Inna sprawa to czy Panowie w Eurosporcie zatrudnieni są na na etacie dziennikarza czy komentatora sportowego? Bo moim zdaniem, szczególnie Pan Proposz mógłby się bardziej skupić na komentowaniu tego co dzieje się podczas wyścigu a swoje dziennikarskie osiągnięcia zaprezentować w jakiejś gazecie czy stronie www.

Andy
Andy

Mnie z kolei podoba się sposób komentowania wyścigów w Eurosporcie przez duet Jaroński – Probosz. Wolę nawet takie zestawienie dziennikarzy bardziej niż to tradycyjne na francuska Wielka Pętlę. Zazwyczaj, podczas transmisji, robię jeszcze szereg innych rzeczy i nie zawsze patrzę w ekran. Słucham jednak z przyjemnością komentarzy obu panów.
Łyżka dziegciu – nadużywanie przez komentatorów kolarskich, w tym ww., określeń typu „bardzo ładna akcja”, „bardzo ładna jazda”, „pojechał bardzo ładnie” itp. Piszę o tym z życzliwości i pod rozwagę szanowanych przeze mnie osobowości dziennikarskich

Kazimierz
Kazimierz

Szanowny Panie Tomaszu. Przeczytałem „Barometr” o koszulkach, ale nie o „koszulki” mi chodzi. Chodzi w ogóle o kolarstwo jako kolarstwo. To co widziałem na Giro czy TdF to jest wielka lipa a nie kolarstwo. Najlepiej udowodniła to Olimpiada. Nie było w uszach słuchawek i wielcy dyrektorzy sportowi nie wiedzieli jak trasę wyscigu przejechać. Jeżeli chodzi o komentowanie wyscigu to pomijam już to , że jest 5 minut relacji i tyleż przerw reklamowo – zapowiadających , czasem nie wiadomo co się ogląda, do tego wszystkiego Panowie powinni po każdym etapie jeszcze raz posłuchać swojego komentarza.może wyciągniecie jakieś wnioski.No i jeszcze ta zapowiedż jak to „koksiarz” Contador pokaże wszystkim jak się jeżdzi w górach. Może i odbył swoją karę i trzeba dać mu następną szansę ale dla mnie pozostanie „koksiarzem” tak jak Winokurow czy jak antyferpleyowiec Maradona. Dla mnie są to niestety antysportowcy.Serdecznie pozdrawiam Kazimierz.

Krys
Krys

do „Arek”
Trener nie rozmawiał z Szmydem na MP. Rozmawiał na spotkaniu prywatnym Prezes, gdzie luźno zaproponował Sylwestrowi udział w MŚ, ale wcześniej zastrzegał się na wszystkie świętości, że trener ma wolną rękę, a On jako Prezes się nie wtrąca. A więc ble, ble..
Trener w ostatnich 18 miesiącach nie kontaktował się z Sylwestrem ani razu,jak wspominał sam zawodnik, o czym również mówił Prezesowi

jacek
jacek

Jaroński + Probosz ,dla mnie pierwsza klasa ,zresztą dzięki kontaktom Pana Adama mamy rozmowy na żywo podczas etapów z naszymi kolarzami – super sprawa ..Co do stylu komentowania proszę posłuchajcie co wygadują w publicznej choćby o moim ulubionym hokeju ,albo o każdym innym sporcie .

Maria
Maria

Sznaowny Panie, to nie jest komentarz tylko prośba. Ostatnio, w czsie komentowania wyścigu Vuelta a Espana. zachowuje się Pan jak nasi politycy. Zamiast komentować wyścig bez końca wygłasza Pan swoję poglady np. o tym czy kolarze powinni czekać na leadera, a dzisiaj o Amstrongu. Czymusi Pan powtarzać swoje zdanie tak długo by Probosz już nie powiedział swojego? Nam wystarczy powiedzieć raz i zrozumiemy. Proszę o komentowanie wyścigu, a swoje poglądy przedstawić raz.
Co do Amstronga to ja chętnie pozbawiłabym prawa oceny Komisję, która wydała werdykt. Facet przeszedł niezliczoną ilość kontroli w czasie wyścigów, po i przed poczynając od 1998 roku. Nagle w 2012 pozbawia się go tytułów. Chciałabym wiedzieć jakie były wyniki analiz i na postwaie jakich dowodów podjęto taką decyzję? Może zamiast komentarzy zechce Pan powiedzieć lub naisać o tych dowdach.

Maria
Maria

Panie Tomaszu, gdzie jest zakładka „Starzy ale Jarzy”? Strona z onet- em nieciekawa i bałaganiarska. Czy to się zmieni? Nie zostawiajcie nas samych z tym bałaganem.Dzisiaj zajrzałam do EUROSPORTU w wersji angielskiej, arabskiej i chińskiej tak tam miło. Onet jak chciał fuzji to mógł się wysilić na lepszą stronę.

Pozdrawiam
Maria

qaizka
qaizka

Oto jeden z komentarzy z przed czterech lat. „Zdecydowana większość kolarzy,startująca na Olimpiadzie,to
zawodnicy wieloetapowi.Hiszpanom nie przeszkadzał Sastre,Valwerde i
Contador, Włochom Brusegin, a Cancelara na TdF był
typowym „robolem”.Dlaczego Szmyd nie pojechał na Olimpiadę?-doprawdy
trudno zrozumieć.Aktualnie najlepszy i najbardziej doświadczony
zawodnik w polskim kolarstwie,dla którego ta Olimpiada była zapewne
ostanią w której mógłby wziąć udział,został od niej odsunięty,bo tak
sobie życzył Wadecki.Czy polscy działacze kolarscy podwinęli ogony
pod siebie i bali się wyperswadować Wadeckiemu jego brak
rozeznania ?.Oczywiście trudno przesądzać o tym czy Szmyd byłby
lepszy o Niemca na mecie w Pekinie , ale na pewno byłby bardziej
przydatny w naszej drużynie,aniżeli pozostali zawodnicy.W końcu
jako „robol” był najlepszym zawodnikiem Lampre na tegorocznym TdF”.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,761,82994669,83653422,Re_W_Tour_de_France_meczyl_sie_z_Cunego_a_mogl.html
Panie Redaktorze.Jak widać dokładnie 4 lata temu relacje pomiedzy Wadeckim a Szmydem były takie same.