Damian Walczak, na co dzień jeżdżący w barwach BDC MarcPol, jest reprezentantem Polski na 69. Tour de Pologne. Bełchatowianin ma numer startowy 244. Oto kolejne zapiski z „Dziennika Walczaka”. Dwa w jednym, bo w środę Damian był nie tyle zmęczony po długiej ucieczce do Opola, co w hotelu nie miał… netu.
Środa, 11 lipca, Opole, po drugim etapie
Długaaaaaaaga ucieczka! Najdłuższa w moim życiu, nawet nieźle się czułem przez te 200 km, ale peleton nie miał litości i dogonił nas na końcówce. No, ale się pokazałem, więc już na pewno nie będę anonimowym kolarzem w tym ciężkim wyścigu.
Czwartek, 12 lipca, po trzecim etapie
Na trzecim etapie… oj zapłaciłem i to srogo za wczorajsza ucieczkę. Od startu szło ciężko, ale to było wiadomo, że niec nie ma za darmo. Na rundach w Cieszynie juz odpuściłem, ale nie ma co rozpaczać, tylko głowa do góry! Jeszcze będę próbował odjechać. Obiecuję!
Pozdrawiam wszystkich
Fot. Artur Machnik (naszosie.pl)