Łukasz Bodnar (Bank BGŻ Team) zdobył brązowy medal mistrzostw Polski w jeździe indywidualnej na czas w Jędrzejowie. Wygrał jego młodszy brat Maciej, z którego Łukasz jest bardzo dumny.

Zapraszamy do lektury wywiadu, w którym zawodnik ekipy kierowanej przez Zbigniewa Szczepkowskiego opowie o mistrzostwach Polski, swoim medalu, bracie, Tour de Pologne i walce w BGŻ ProLidze.

– Zdobyłeś brązowy medal MP na czas. Jesteś z siebie zadowolony?

– Oczywiście, że tak. Przygotowywałem się do mistrzostw Polski i jestem zadowolony z mojego brązowego medalu.

– Okazałeś się najlepszy z „polskich” Polaków. Pokonali cię tylko zawodnicy z ekip World Tour. Jakie to ma dla ciebie znaczenie?

– Tak, to prawda. Z „polskich” Polaków byłem najlepszy i jestem zadowolony z swojej dyspozycji po kiepskiej pierwszej części sezonu. Jeśli chodzi o kolegów z World Tour, to nikt tu niczego nowego nie odkrył. Zawodnicy z takich ekip zawsze są lepsi o minutę i więcej. Jest to dla mnie jasna i zrozumiała sprawa, bo ja w zeszłym roku, będąc w ekipie drugiej dywizji i mając w kalendarzu wyścigi Pro Tour, byłem w stanie nawiązać walkę o zloty medal. To kwestia ścigania się na najwyższym poziomie.

– W pięknym stylu wygrał twój młodszy brat. Jesteś zazdrosny czy dumny z jego wyczynu?

– Jestem dumny! Maciek w tym sezonie zrobił duży krok do przodu. Wszystkie czasówki, które startuje w największych wyścigach na świecie, kończy w pierwszej dziesiątce, a to już o czymś świadczy…

– Opowiedz o trasie. Była trudna, łatwa? Jak ją oceniasz?

– Trasa czasówki… No tak, trzeba przyznać, że dawno takiej nie było na krajowym czempionacie. 50-kilometrowa trasa wymagająca dobrego rozplanowania sił, gdyż nie było płasko. Krótkie podjazdy na odkrytym terenie i temperatura zrobiły swoje. Trzeba jednak pochwalić organizatora za dobrą nawierzchnię i zabezpieczenie trasy. Było naprawdę dobre. Choć na jednym zakręcie wyleciałem z trasy, gdzie były wymiecione wszystkie kamyczki, ale na szczęście nic poważnego się nie stało.

– Miałeś jakiś moment kryzysowy?

– Tak, miałem w połowie przejazdu. Trochę zwolniłem, ale szybko wróciłem do swojego rytmu i już było ok. Myślę, że każdy miał jakiś chwilowy kryzys na takim dystansie.

– Teraz do niedzieli relaks i potem najważniejszy start – walka o złoto ze startu wspólnego. Jaki masz plan na ten wyścig?

– Muszę dobrze wypocząć do startu wspólnego. Nie wiem jeszcze jakie zadanie będę miał, ale mamy silny zespól i zapowiadamy walkę o złoto.

– Jesteś w szerokim składzie na Tour de Pologne. Jak i czym chciałbyś przekonać selekcjonera, żebyś znalazł się w kadrze na TdP? Jaką widziałbyś tam dla siebie rolę?

– Hmm… Jestem w szerokim składzie, ale jest tam wielu dobrych kolarzy. Powiem tak, jestem realistą i wiem, że nie ma co się tu uśmiechać do selekcjonera i go przekonywać żebym to ja jechał czy ktoś inny. Piotr Wadecki dobrze mnie zna, zresztą jak i wszystkich, którzy są w szerokim składzie. Piotr widzi kto co reprezentuje na krajowym podwórku, kto idzie w dół, kto do góry. Tour de Pologne w tym roku to będzie bardzo ciężki wyścig. Juz pierwszy etap idzie po górach, więc widzę się tylko w roli dobrego gregario i w długich ucieczkach. Wszystko zależy co chcemy osiągnąć jako kadra. Jeśli będzie jasno powiedziane, że jedziemy na „generalną”, to ktoś musi być cały wyścig przy liderze, a to ciężka praca. Jeśli jednak mamy walczyć na każdym etapie o jak najlepszą lokatę, to się nie widzę w tym.

– Zdobyłeś 25 punktów do klasyfikacji BGŻ ProLigi i jesteś teraz piąty. Zależy ci na dobrym miejscu w tym rankingu?

– BGŻ ProLiga trochę mi uciekła, ale powolutku zbieram punkty. Szczerze mówiąc to chciałem obronić zwycięstwo, ale nie wszystko co się łatwo mówi, wychodzi. Chciałbym skończyć na pudle. To jeszcze jest najbardziej prawdopodobne.

Poprzedni artykułMaciej Bodnar i Katarzyna Pawłowska pojadą na Igrzyska Olimpijskie w Londynie!
Następny artykułPaweł Poljański: „Start w tym wyścigu to coś wyjątkowego ”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments