Pięciu kolarzy BDC MarcPol dzielnie walczyło na trasie mistrzostw Polski do lat 23 rozegranych w sobotę w okolicach Sędziszowa.
Na mecie z „niebieskich” najlepszy był Piotr Skarżyński, który finiszował na 5. miejscu, drugim z peletonu. Na liście startowej i w wynikach przy nazwisku Skarżyńskiego widniał znaczek „x”. Sędziowie nie zapisali jego imienia i wszyscy mylili go z Wojciechem Skarżyńskim z warszawskiej Legii. Kim jest tajemniczy kolarz, który dopiero niedawno dołączył do ekipy Dariusza Banaszka?
Piotr trafił do BDC MarcPol prosto z „Ronda Babka”. Tak nazywa się grupę amatorskich kolarzy, którzy co niedziela wyruszają na trening czy improwizowane wyścigi z warszawskiego ronda o tej nazwie. Wcześniej nasz X jeździł w warszawskim klubie WKK, ale przede wszystkim w MTB. 22-letni zawodnik regularnie pracuje w sklepie rowerowym Macieja Rogulskiego i dopiero od niedawna uprawia kolarstwo szosowe na serio i to w zawodowej ekipie. Był wprawdzie na prywatnym zgrupowaniu w Hiszpanii, ale jego przygotowania do sezonu rzecz jasna odbiegały od treningów innych kolarzy, z którymi przyszło mu rywalizować na trudniej mistrzowskiej trasie.
– Talent czystej wody – mówi Dariusz Banaszek, który uwierzył w młodego człowieka, zabierając go od niedawna a ekipą na wyścigi. Swoje trzy grosze dołożył też brat Dariusza, Bogdan Banaszek, który regularnie ściga się na Rondzie Babka i który twierdzi, że „Skarżyk” potrafił urwać go z koła.
– Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu młodzieży – mówi Dariusza Banaszek. – Nie spodziewałem się, że trzej pierwszoroczni orlicy pojada tak dzielnie. Młody Gronek był 11, a Eryk Latoń 13. Do mety z najlepszymi dotarł także mój syn Adrian. No i ten Piotrek. Wydawało mi się nawet, że wygrał finisz z peletonu, a on ma zaliczone dopiero kilka poważnych wyścigów w karierze. Liczę, że w wyścigu elity będzie podobnie. Zapowiadamy walkę od samego startu.
Informacja prasowa