Sylwester Szmyd wystartuje w tegorocznym Tour de France, tym samym kibice w kraju nie zobaczą popularnego „Sylwasa” podczas Tour de Pologne.
Sylwek nie zobaczymy Cię na starcie Tour de Pologne?
Jest mi żal że nie będzie mnie na Tour de Pologne, domyślam się że kibice w Polsce mogą czuć się zawiedzeni, jednak propozycja jaką otrzymałem od dyrekcji zespołu by wystartować w Tour de France, skłoniła mnie do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Jestem kolarzem, start w takim wyścigu to marzenie każdego młodego zawodnika, a dla mnie to wyzwanie.
Proszę by kibice zrozumieli dlaczego podjąłem taką decyzję. Zawsze z radością przyjeżdżam do Polski by wystartować i walczyć w naszym narodowym wyścigu. Widziałem i słyszałem jak podczas Giro było wielu kibiców z Polski, którzy dopingowali na trasie wszystkim naszym chłopakom, łącznie z moim fan clubem. Na startach czy metach rozmawiałem z nimi i opowiadali jak się organizowali by przyjechać i nas wspierać. To bardzo miłe i fajne, że mieliśmy doping rodaków, w końcu startujemy też dla nich. W tym roku plany się zmieniły. Tak więc jeszcze raz powtarzam, że jest mi żal kibiców, jednak Tour de France to taka impreza, na której trzeba wystartować jak masz propozycję.
Sylwek to może pojawisz się na czerwcowych Mistrzostwach Polski?
Od początku sezonu start za startem i jak sam widziałeś z dobrymi wynikami. Jestem po ciężkim Giro. Od jutra do niedzieli zapominam o rowerze, a od poniedziałku jedziemy z Ivanem na Stelvio by potrenować kilka dni, a następnie zgrupowanie na San Pellegrino. Grafik treningowy mam dopasowany w tej chwili pod kątem Tour de France i na tym teraz się skupiam.
Pojedziecie do Francji w bardzo mocnym składzie co sugeruje walkę o zwycięstwo?
To jest wyścig gdzie przyjeżdżają wszyscy najlepsi w najmocniejszych składach. Nie wymienię w tej chwili nazwisk kto pojedzie od nas, o tym poinformują dyrektorzy sportowi Liquigas – Cannondale. Tak jak już wspomniałem z Ivanem jedziemy na Stelvio i zgrupowanie w Pellegrino. Muszę też pamiętać by zregenerować siły przed Wielką Pętlą, czasu niewiele, ale dam radę (uśmiech).
Jedziemy by walczyć o jak najwyższe lokaty ale trzeba pamiętać, w szczególności jeśli chodzi o wyścigi wieloetapowe i tak trudne i długie, aby dobrze rozłożyć siły i nie stracić na etapach o których się zwykle mówi „na tym etapie wyścigu się nie wygra, ale można przegrać”. Zresztą, chwila nieuwagi, coś nieprzewidzianego i na każdym etapie można stracić, nawet na tym pozornie łatwym.
W takim razie pozdrowienia od kibiców i życzymy powodzenia!
Dzięki serdeczne, również pozdrawiam wszystkich kibiców i mogę zapewnić że podczas Tour de France będę miał ich w pamięci.
Rozmawiał Artur Machnik
Nie wiem kto wygra w tym roku Wielką Pętlę – Ivanek na pewno nie . W ten sposób niewiarygodna praca Sylasa pójdzie się kochać .Oczywiście sam Sylwek nawet przy wsparciu niewiarygodnie silnej drużyny też ma niewielkie szanse . Muszą się zaetanowić po co jadą i postawić sobie jakieś cele .Czas by Sylwek pomyślał trochę o sobie , nie przez pryzmat Basso .
Z tego co wiem to obaj z Ivanem będą pomocnikami Nibalego na TdF. Basso nie miałby szans przez taką dużą liczbę czasówek, a moim zdaniem może wygrać Wiggins.
Sylwek i Ivan jadą jako pomocnicy Nibalego w TdF, a wygra Wiggins, który wszystkich będzie odstawiał na jeździe na czas.