Główny faworyt do zwycięstwa w Mediolan-San Remo, Mark Cavendish przyznaje, że ta impreza jest jedną z jego ulubionych. Brytyjczyk porównał nawet „Primaverę” do opery.
„Mediolan-San Remo jest doskonałym przykładem włoskiego wyścigu. To prawdziwy spektakl, jak w operze”, powiedział Cavendish. „Jest wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Od początku kumulują się emocje, a wszystko objawia się pod koniec”, dodał.
„Cały czas trzeba jechać z głową i oszczędzać energię wtedy, kiedy się tylko da”, kontynuował swoje rozważania na temat wyścigu aktualny mistrz świata. „Rywalizacja tak na prawdę zaczyna się, gdy wjeżdżamy na wybrzeże. Od tego momentu nie ma czasu na odpoczynek”, zakończył kolarz Sky Team.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej