Vincenzo Nibali wygrał piąty, najtrudniejszy etap wyścigu Tirreno-Adriatico z Martinsicuro do narciarskiego kurortu Prati di Tivo (196 km). Dzięki temu lider Liquigas-Cannondale awansował na 3. miejsce klasyfikacji generalnej. O wielkim pechu może mówić Rafał Majka, który uczestniczył w kraksie.

Niedzielny etap kończył się 14-km podjazdem o średnim nachyleniu przewyższającym 7 proc. Nibali zdecydował się na samotny atak 4 km przed metą. 16 sekund za Włochem finiszowali Roman Kreuziger (Astana) i Chris Horner (RadioShack Nissan Trek). 40-letni Amerykanin dzięki temu zdołał utrzymać prowadzenie w „generalce”, ale Czech traci do niego ledwie pięć sekund. Strata trzeciego Nibalego wynosi obecnie 12 sekund.

– Losy wyścigu rozstrzygną się podczas czasówki. 12 sekund, które mam do odrobienia, to całkiem sporo. Myślę, że trudniej będzie pokonać Kreuzigera niż Hornera – powiedział na mecie Nibali.

– Wiedziałem, że środkowa część ostatniego podjazdu będzie najtrudniejsza. Horner mocno nacisnął tam na pedały, przeprowadzając selekcję. Gdy go dopadliśmy, zobaczyłem, że niemal wszyscy ciężko oddychają. Dlatego zdecydowałem się na atak. Chciałbym wygrać Tirreno-Adriatico. Peter Sagan częściowo zaakceptował swój błąd z wczorajszego etapu i dziś pracował dla mnie. To dowodzi, że nie ma konfliktu w zespole – dodał lider Liquigas-Cannondale.

O wielkim pechu może mówić Rafał Majka, który zaliczył kraksę u podnóża finałowego podjazdu. Do tego momentu kolarz Saxo Bank utrzymywał się w ścisłej czołówce.

– Cała drużyna chciała dziś pracować na dobry wynik Majki. Niestety on rozbił się u podnóża podjazdu – potwierdził Fabrizio Guidi, dyrektor sportowy duńskiej grupy. – Na szczęście Rafał zdołał ukończyć etap. Teraz badamy jego kolano, mając nadzieję, że do poniedziałku będzie gotowy. Znów nie dopisało nam szczęście, ale nie poddajemy się. Prawdziwą wartość drużyny poznaje się w tak trudnych sytuacjach. Teraz będziemy koncentrować się na walce o białą koszulkę – dodał Guidi.

Wyścig Tirreno-Adriatico zakończy się we wtorek. Jutro kolarze pokonają 181 km pagórkowatej trasy w okolicach Offidy. Ostatnim etapem będzie indywidualna jazda na czas w San Benedetto del Tronto (9,3 km).

Źródło: eurosport.pl

Foto: bettiniphoto.net

Poprzedni artykułBradley Wiggins: „To dla mnie coś wyjątkowego”
Następny artykułBank BGŻ Team po pierwszym starcie
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments