Na 6. etapie Paris – Nice zwycięzcą został Luis Leon Sanchez (Rabobank), który na finiszowym sprincie pokonał Jensa Voigta (RadioShack-Nissan Trek). Dla Hiszpana, który do tej pory nie był zadowolony ze swoje jazdy, była to bardzo ważna wygrana.
„To był ciężki dzień. Wszystko zaczęło się w szybkim tempie, kiedy to grupa mocnych zawodników ruszyła do przodu. Peleton jechał w szybkim tempie a ja chciałem dobrze zacząć ten etap. Myślałem o tym od samego startu. Na końcowych metrach, tuz przed sprintem pomyślałem o swoim bracie. Nie było łatwo ale zrobiłem to, wygrałem!” – przyznał Snachez.
„Szkoda mi Voigta, on również zasłużył na wygraną. Niestety wygrać mógł tylko jeden z nas.” –dodał Hiszpan.
29 – letni Kolarz Rabobanku liczył na dobry występ we Francji, niestety po 2. etapie stracił szanse na ponowne zwycięstwo w całym wyścigu. W tej sytuacji ma nadzieję, że to jego kolega Alejandro Valverde wygra 70. edycje wyścigu Paris – Nice.
„Bardzo chciałbym aby Alejandro wygrał. Jest on moim dobrym przyjacielem i często trenujemy razem. Wiem, że nie będzie to łatwe bo Wiggins jest naprawdę silny.” – zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Asia
Jens zapomniał że jest na wyścigu ! Myślał , że to trenaż drobny