Na 6. etapie Paris – Nice zwycięzcą został Luis Leon Sanchez (Rabobank), który na finiszowym sprincie pokonał Jensa Voigta (RadioShack-Nissan Trek). Dla Hiszpana, który do tej pory nie był zadowolony ze swoje jazdy, była to bardzo ważna wygrana.

„To był ciężki dzień. Wszystko zaczęło się w szybkim tempie, kiedy to grupa mocnych zawodników ruszyła do przodu. Peleton jechał w szybkim tempie a ja chciałem dobrze zacząć ten etap. Myślałem o tym od samego startu. Na końcowych metrach, tuz przed sprintem pomyślałem o swoim bracie. Nie było łatwo ale zrobiłem to, wygrałem!” – przyznał Snachez.

„Szkoda mi Voigta, on również zasłużył na wygraną. Niestety wygrać mógł tylko jeden z nas.” –dodał Hiszpan.

29 – letni Kolarz Rabobanku liczył na dobry występ we Francji, niestety po 2. etapie stracił szanse na ponowne zwycięstwo w całym wyścigu. W tej sytuacji ma nadzieję, że to jego kolega Alejandro Valverde wygra 70. edycje wyścigu Paris – Nice.

„Bardzo chciałbym aby Alejandro wygrał. Jest on moim dobrym przyjacielem i często trenujemy razem. Wiem, że nie będzie to łatwe bo Wiggins jest naprawdę silny.” – zakończył.

Foto: bettiniphoto.net

Asia

Poprzedni artykułRazem z BDC MarcPol Team lecimy do Hiszpanii!
Następny artykułKalendarz imprez amatorskich 2012!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
sztywnyjakszosowka
sztywnyjakszosowka

Jens zapomniał że jest na wyścigu ! Myślał , że to trenaż drobny