Były zawodnik Katushy – Alexandr Kolobnev został dziś oczyszczony przez CAS z zarzutów dopingowych, które dotyczyły ubiegłorocznego wyścigu Tour de France.
Podczas „Wielkiej pętli” w próbce pobranej od Rosjanina znaleziono hydrochlorotiazyd, czyli substancję która może maskować EPO. Były medalista mistrzostw świata udowodnił jednak, że lek znalazł się u niego na wskutek chorób naczyniowych, z którymi walczy od dzieciństwa. Wcześniej już Rosyjska Federacja Kolarska uniewinniła swojego zawodnika, jednak tę decyzję podważyła UCI. Sprawa wylądowała w CAS. Dziś się okazało, że da się wygrać sprawę w szwajcarskiej instytucji w przeciwieństwie do Alberto Contadora czy Jana Ullricha, gdzie ich sprawy były równie, a nawet bardziej kontrowersyjne na ich korzyść niż przypadek Rosjanina. Można śmiało zaryzykować, że dzisiejszy werdykt CAS jest lekko niezrozumiały…
„CAS przyznało rację zawodnikowi, gdy ten uzasadnił stosowanie tych środków medycznych. Środek który wykryto u niego, zalecił mu lekarz w 2009 roku i w jego przypadku, działanie substancji nie miało wpływ na wyniki sportowe lecz na leczenie jego chorób naczyniowych”, pisze CAS w oświadczeniu.
30-latek w poprzednim sezonie po ujawnieniu jego wpadki dopingowej, został zwolniony z drużyny Katusha. Jesienią szwajcarski magazyn L’Illustre opublikował tekst, w którym dziennikarze ujawniają korespondencje Rosjanina z Alexandrem Vinokourovem z której wynika, że Kolobnev sprzedał zwycięstwo w Liege-Bastogne-Liege 2010 Kazachowi.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej