Po prezentacji 67. edycji Vuelta a Espana pojawiły się opinie, że nie należy ona do najłatwiejszych. Co ty o niej sądzisz? Widzisz swoje szanse na końcowy sukces? Kogo upatrujesz jako najgroźniejszego rywala?

Tegoroczna trasa faktycznie nie jest prosta, już w pierwszym tygodniu czekają nas ciężkie i wymagające etapy, będzie nerwowo. Duża ilość górskich końcówek jak i górskich etapów sprawia, że jest ona wręcz stworzona dla górali czyli w sam raz dla mnie (śmiech). Jednak nie gwarantuje to zwycięstwa, będzie trzeba się dobrze przygotować, by po trzech tygodniach wyczerpującej jazdy okazać się tym najlepszym… Co do rywali, jest ich wielu myślę jednak, że najgroźniejsi będą Valverde i Contador. Będzie to jego jedyny start w Grand Tourze w tym roku, a ja dam z siebie wszytko aby pokonać  Contadora.

Zatem tegoroczna trasa bardzo Ci odpowiada. Czy jest jakiś etap, który szczególnie Ci pasuje?

Niewątpliwie moim ulubionym jest etap do Andory, z metą na przełęczy Gallina. Będzie to nowość na trasie wyścigu. Znam tę górę i myślę, że mam spore szanse by tam odnieść zwycięstwo. Z niecierpliwością czekam na ten dzień.

Czy oprócz Vuelty, planujesz wystartować jeszcze w innym Wielkim Tourze?

Tak, moim pierwszym Grand Tourem w tym roku będzie Giro d’Italia.

A jakie są twoje najbliższe plany startowe?

Sezon jak zwykle rozpocząłem na Majorce, teraz jadę w Tour de Oman. W marcu czekają mnie dwa wyścigi Tirreno- Adriatico i Volta Ciclista a Catalunya. Natomiast przed wiosennymi klasykami planuje start w Vuelta al País Vasco.

Zatrzymajmy się na chwilę przy Ardeńskich Klasykach. Zeszłoroczny udział w serii wyścigów był dla Ciebie udany, dwa drugie miejsca, a lepszy okazał się tylko Phillipe Gilbert.

Jestem zadowolony z osiągniętych wyników, to były dobre starty, a Gilbert był wtedy po prostu najlepszy. W tym sezonie przygotowuje się specjalnie pod tym kątem. Moim celem są zwycięstwa, a na pewno nie chcę wypaść gorzej niż poprzednio.

A co z Igrzyskami Olimpijskimi i Mistrzostwami Świata? Jak oceniasz swoje szanse na zwycięstwa?

Trasa w Londynie mi nie odpowiada, jest za płaska, jednak powalczę… w końcu tylko raz na cztery lata jest taka możliwość, to niecodzienne wydarzenie. Co innego runda na Mistrzostwach Świata. Dobrze znam trasę w Valkenburgu i uważam, że mam szanse by zabłysnąć na holenderskich szosach.

Od 2010 roku jesteś związany z rosyjską ekipą Katusha. Wiem również, że przedłużyłeś swój kontrakt, do co najmniej 2013 roku. Musisz być zatem zadowolony z dotychczasowej współpracy.

Zgadza się, do tego dochodzi znakomita atmosfera w zespole… wszyscy doskonale się rozumiemy. Jesteśmy zgraną grupą zawodników, zawsze staramy się sobie pomagać. Dobrze wiem, że bez moich kolegów nie odniósłbym tych wszystkich zwycięstw.

Dodatkowym wzmocnieniem dla twojego zespołu jest zapewne Denis Menchov, który od tego sezonu dołączył do Katushy. Jesteś zadowolony z tego faktu?

Jak najbardziej tak! To świetny kolarz i bardzo się cieszę, że dołączył do naszej ekipy. Obecność takiego zawodnika w zespole gwarantuje całej drużynie poczucie bezpieczeństwa i daje więcej pewności siebie.

Nie mogłabym Cie nie zapytać o Tour de Polonge. Słyszałeś o naszym narodowym wyścigu? Czy jest szansa, że ujrzymy Cię na polskich szosach?

Oczywiście, że słyszałem… nawet w 2007 roku startowałem tam z ekipą Caisse d’Epargne. Muszę przyznać, że miło wspominam tamten czas. Podobnie jak wielu moich kolegów uważam, że to wspaniały wyścig, który z roku na rok zyskuje coraz większe uznanie …a ja z wielką przyjemnością i nadzieją chciałbym ponownie wziąć w nim udział.

Na koniec jeszcze jedno pytanie… Skąd się wziął Twój przydomek i kto Ci go nadał?

Większość znajomych i kolegów mówi na mnie „Purito”, a dlaczego? … to bardzo oczywiste, a już na pewno dla znawców cygar( śmiech).

Dobrze, nie będę drążyła tematu, wiem już gdzie szukać odpowiedzi. Tymczasem dziękuje Ci za poświęcenie swojego cennego czasu. Życzę udanych startów w obecnym sezonie!

Dziękuję również i przesyłam pozdrowienia dla fanów kolarstwa w Polsce!

Rozmawiała Asia

Foto: www.joaquimrodriguez.com

 

 

Poprzedni artykułPrzemysław Niemiec: „Odkryłem kolarstwo na nowo”
Następny artykułAndré Greipel odnosi w Omanie piąte zwycięstwo etapowe w sezonie
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments