Organizator wyścigu Paryż-Roubaix firma ASO, rozważa pominięcie legendarnego Lasku Arenberg, przy ustalaniu trasy tegorocznej edycji imprezy.
Po kontroli, którą niedawno przeprowadził dyrektor wyścigu Jean-François Pescheux oraz Thierry Gouvenou ujawniono, że bruk na kluczowym dla wyścigu odcinku porósł mchem, przez co może być bardzo niebezpieczny dla zawodników.
„Trzeba było by dokładnie oczyścić ten odcinek. Bez tego, nie możemy wpuścić tam peletonu”, powiedział Jean-François Pescheux. „Jesteśmy w zasadzie w takiej samej sytuacji jak w 2005 roku, kiedy nie zdecydowaliśmy się przeprowadzić tamtędy trasy, ponieważ stwarzałoby to zagrożenie dla kolarzy”, dodaje.
Thierry Gouvenou wyjaśnił, że dodatkowe ryzyko zajdzie jeśli przed wyścigiem spadnie deszcz.
„Jeśli będzie sucho, to nie będzie większego problemu. Z drugiej strony, jeśli spadnie deszcz, ryzyko będzie zbyt duże”, wyjaśnia Gouvenou. „Nie da się przewidzieć pogody na tak długi okres czasu. Mam nadzieję, że jeśli wszystkie pracę zostaną wykonane na czas, to uda nam się powrócić do trasy z 2011 roku”, kończy.
Andrzej