Specjalnie dla serwisu naszosie.pl, młodzieżowy Mistrz Polski – Marek Kulas (TKK Pacyfic Toruń) opowiada o swoim pierwszym sezonie w seniorskim peletonie. Ścigający się na codzień we Włoszech kolarz z Gdyni, zdradza również swoje plany na rok 2012.
Marek, za tobą pierwszy sezon w orlikach. Trzeba przyznać, że zacząłeś z „wysokiego C”. Udana wiosna we Włoszech spowodowała, że znalazłeś się w kadrze Polski na Wyścig Szlakiem Grodów Piastowskich i Karpacki Wyścig Kurierów, gdzie byłeś wysoko na kilku etapach. Później zwycięstwo w Mistrzostwach Polski i powołanie na Mistrzostwa Europy w Offidzie. Jakie zebrałeś doświadczenia po tym pierwszym sezonie, w którym miałeś okazję startować w wyścigach UCI z zawodowcami z zachodu?
Tak to prawda. Sezon rozpocząłem całkiem nieźle, zaliczyłem kilka niezłych występów we włoskich klasykach. Sam start w Grodach Piastowskich nie był już tak udany, ale był to mój pierwszy wyścig z zawodowcami. Dodatkowo zdawałem maturę i kursowałem miedzy etapami do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy na egzaminy (śmiech). Karpacki Wyścig Kurierów był już w moim wykonaniu lepszy. Udało mi się nawet wskoczyć na podium ostatniego etapu. Forma rosła, więc przed rozpoczęciem MP byłem spokojny. Sam wyścig, który odbył się w Złotoryi potoczył się dla mnie, jak i dla całego zespołu bardzo dobrze. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty na całym dystansie i to zaowocowało. Do ME przystąpiłem w dobrej formie i z myślą o dobrym miejscu. W końcówce niewiele zabrakło, by pojechać z najlepszymi i mogłem pokusić się o przyzwoitą pozycję. Niestety skrajne warunki atmosferyczne, dały mi się mocno we znaki. Generalnie w tym roku sporo się nauczyłem, jednak wiem, że w przyszłym sezonie muszę zebrać jeszcze więcej doświadczenia.
Po MP na wielu portalach kolarskich pod artykułami o twoim zwycięstwie pojawiały się złośliwe komentarze „znawców kolarstwa” typu. „Motto Toruniaków to – do koła i bez zmian”. Masz teraz okazję, chcesz się do tego jakoś ustosunkować?
Każda drużyna przyjmuje na wyścig własną taktykę. Z tego co wiem, na Mistrzostwach Polski jak i na każdym innym wyścigu, chodzi o to, żeby wygrać a nie żeby ładnie jechać na ostatnich dwudziestu kilometrach wyścigu.
Następny sezon dalej spędzisz pod opieką trenera Leszka Szyszkowskiego w TKK Pacyfic Toruń. Jak przygotowania do wiosny? Spędzasz już dużo czasu na szosie, czy jeszcze bez zbędnego „spalania” masz czas na MTB i ćwiczenia ogólnorozwojowe?
Codziennie trenuję na szosie robiąc już powoli bazę kilometrowa. Popołudniami chodzę na basen, czasem gram w piłkę. Sezon rozpocznę w lutym. Poza tym, że wystartujemy w kilku francuskich wyścigach, nie umiem na razie powiedzieć nic więcej.
Widziałeś już kalendarz wyścigów UCI w Polsce? Co sądzisz o maju, gdzie Karpacki Wyścig Kurierów odbędzie się w tym samym czasie co Szlakiem Grodów Piastowskich? To chyba zła informacja dla młodzieżowców?
Nie wiem kto odpowiada za ten kalendarz, ale na pewno nikt, kto wie cokolwiek o polskim ściganiu. W Polsce jest bardzo mało zawodników, więc te dwie imprezy w jednym terminie to slaby pomysł. W tym samym czasie są również matury, dlatego pierwszoroczni młodzieżowcy nie będą mogli wziąć udziału w którymkolwiek z tych wyścigów.
Powiedz jak atmosfera w drużynie przed nowym sezonem. Mieliście już jakieś zgrupowanie? Straciliście m.in Piotrka Gawrońskiego, który odszedł do CCC. Możesz powiedzieć kto dołączy do waszej ekipy?
Mieliśmy już jedno zgrupowanie konsultacyjno-kondycyjne. Atmosfera w ekipie świetna, myślę, że stworzymy dobrą drużynę. Skład w większości stary. Mogę powiedzieć, że doszedł Paweł Franczak i kilku pierwszorocznych zawodników. Nie pytaj o nazwiska bo nie mogę powiedzieć (śmiech)
Dobrze nie pytam (śmiech). W takim razie powiedz coś o twoich ostatnich eskapadach do Dolska. Ostatnio wraz z kadrą Polski U-23 i kolarzami CCC Polkowice spotkaliście się w Wielkopolsce. Możesz coś więcej o tym powiedzieć? Padły jakieś konkretne plany ze strony związku, co do młodzieżowej reprezentacji?
Spotkanie miało cel integracyjno-konsultacyjny. Odbyliśmy ciekawe zajęcia w terenie. Mięliśmy wykład z lekarzem kadry o odżywianiu. Następnie odwiedził nas spec od odżywek. Związek przedstawił nam wstępne plany i kalendarz startów reprezentacji. Jednak wiadomo jak jest. Poczekajmy na ich realizację.
Gdzie wiążesz swoją przyszłość? Ścigasz się obecnie we Włoszech, gdzie kolarstwo amatorskie stoi na podobnym poziomie co zawodowe w Polsce. Którą drogę chciałbyś wybrać? Cierpliwie czekasz na zawodowy kontrakt za granicą w barwach Torunia czy ciągnie cię do którejś z polskich drużyn zawodowych?
Póki co jestem związany z ekipą Pacificu i najbliższy sezon spędzę tutaj. Wiem, że jeśli będę ciężko pracował i podnosił swój poziom to pojawi się oferta z drużyny zawodowej.
Cofnijmy się nieco o kilka sezonów. Swoją przygodę z kolarstwem rozpoczynałeś od MTB. Pewnie mało ludzi już pamięta, że w młodszych kategoriach odnosiłeś sporo sukcesów w Skoda Auto Grand Prix MTB oraz wygrałeś Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Co cię skłoniło do skupienia się w stu procentach na szosie? Rady ojca (Marek Kulas Senior – zwycięzca Tour de Pologne z 1986.r), czy może była to twoja przemyślana decyzja?
Tak zaczynałem od MTB. Kiedyś to była bardziej zabawa, później przerodziła się w coś więcej. Jednak od zawsze wiedziałem, że chcę ścigać się na szosie. Swoją drogą, kolarstwo górskie to świetny podkład wytrzymałościowo-siłowy.
Dlatego teraz tak dobrze jeździsz na czas i w górach?
Nie wiem czy „tak dobrze”, ale staram się być coraz lepszy (śmiech). Moją największą specjalnością jest jazda w górach i na tym skupiam się najbardziej.
W końcu górskie Mistrzostwo Polski juniorów 2010 to potwierdza Swoją drogą, chyba lubisz rundę Podgórzyn-Borowice. W juniorach młodszych w 2008.r przegrałeś tylko z Michałem Czerkiesem. Masz patent na Karkonosze ? (śmiech)
W tym roku wycofałem się z górskich MP, więc o patencie mówić nie można (śmiech). Trasa w Borowicach jest całkiem fajna, ale nie to jest najważniejsze. Po prostu trzeba być dobrze przygotowanym, a na każdej trasie będzie można powalczyć.
Masz jakieś cele na przyszły sezon? Obrona koszulki Mistrza Polski będzie twoim priorytetem? Czy skupiasz się bardziej na tym, by przez cały sezon być w dobrej dyspozycji?
Na początku sezonu chciałbym pokazać się z dobrej strony w Pucharze Narodów U-23 we Włoszech. Potem Giro Bio, które będzie chyba moim głównym priorytetem w pierwszej części sezonu. Po młodzieżowym wyścigu dookoła Włoch, znajdują się Mistrzostwa Polski. Co do drugiej części sezonu, celem numer jeden są Mistrzostwa Świata.
Myślisz że trasa w Valkenburgu to coś dla Ciebie?
Wierze, że gdy odpowiednio się przygotuję to będę w stanie powalczyć. Najważniejsze jest, by mieć pod nogą.
I tą puentą zakończymy naszą rozmowę. Powiedz jeszcze, jak Mistrz Polski orlików spędza sylwestra?
Sylwestra spędzam w domu. Zadeklarowałem się siostrze, że zajmę się siostrzeńcem, więc nigdzie się nie wybieram. Obejrzymy dobry film, wypijemy lampkę szampana i do spania. (śmiech)
W takim razie wybuchowego sylwestra nie będzie, oby przeniosło się to na sezon 2012! Dzięki za rozmowę.
Dzięki również i życzę wszystkim fanom kolarstwa szczęśliwego nowego roku!
foto: archiwum Marka Kulasa
Rozmawiał Andrzej
Może lepiej wybrać studia a rower niech Ci towarzyszy przez całe życie.