Według Marka Cavendisha, kolarstwo z roku na rok staje się coraz bardziej „czystym” sportem. Dyscyplina pozbywa się już nieprzyjemnej reputacji związanej z licznymi aferami dopingowymi.
„W ciągu ostatnich trzech lat miałem ponad 60 testów dopingowych. W latach 2008/09 byłem najczęściej sprawdzanym zawodnikiem na świecie”, powiedział dla brytyjskiej prasy.
„Przez to co działo się w przeszłości, ludzie często rozmawiają `Patrz! On był kiedyś złapany na dopingu`. Kiedy już złapie się takie osoby, władze kolarstwa nie dbają się o wizerunek. Dbają tylko o to żeby wyczyścić sport i sprawić go bardziej sprawiedliwym. Trochę nie tak powinno być. W ten sposób bierze się przykład z ludzi o których powiedziałem wcześniej”, opowiada Mistrz Świata.
Zwycięzca klasyfikacji punktowej podczas wyścigu Tour de France uważa, że kolarstwo znacznie się zmieniło od czasu, kiedy przeszedł na zawodowstwo.
„Ścigam się z różnymi ludźmi, ale od 2005 roku jestem zawodowcem i zauważyłem poważne różnice”, powiedział. „Po ciężkich etapach wielu kolarzy pada ze zmęczenia. Nikt nie jest świeży jak stokrotka po ciężkim wyścigu. To bardzo ciężki sport. Przejeżdżam rocznie 50.000 km, z czego mniej niż połowa to wyścigi. Resztę pokonuję na treningach, by przygotować się do startów. Ale jeśli ktoś uważa, że to bardzo monotonne lub nasz sport to tylko doping – odpowiadam, że nie. Opłaca się trenować dla wyścigów”, kończy.
Andrzej