Zdaniem Franka Schlecka, fuzja zespołów Leopard-Trek i RadioShack niesie ze sobą same korzyści, a także zwiększą szanse zarówno jego, jak i jego brata na wygranie Tour de France.
To będzie bardzo silna drużyna, właśnie po to to robimy, byśmy byli najmocniejsi – powiedział portalowi VeloNews – To dobre dla nas, dla Andy’ego, Fabiana, Klodena i Kornera. To będzie wspaniała ekipa. – dodał.
Schleck pierwszą okazję na poznanie wszystkich członków nowego zespołu miał w zeszłym tygodniu, w Belgii. Kolejny mini obóz planowany jest na grudzień, wtedy zawodnicy RadioShack-Nissan-Trek zaczną już na poważnie pracować nad swoją formą.
Bracia Schleck, wspierani przez luksemburskiego przedsiębiorcę, Fabio Becca, byli największymi gwiazdami drużyny Leopard-Trek, która już w minionym sezonie uważana była za wyjątkowo mocną ekipę. Becca był jednak niezadowolony z ogólnych wyników zespołu i skontaktował się z Johanem Bruyneelem, menadżerem RadioShack. Obaj zadecydowali o połączeniu sił, aby stworzyć najpotężniejszą drużynę, która w kolejnym sezonie nie będzie miała sobie równych.
Zdaniem Franka Schlecka silny zespół to podstawa sukcesu, szczególnie w perspektywie przyszłorocznej Wielkiej Pętli, która obfitować będzie w czasówki i wyjątkowo trudne podjazdy.
Co prawda będzie o jedną metę na podjeździe mniej niż w zeszłym roku, ale za to aż 25 wzniesień, o 2 więcej niż na minionym Tourze. Z silną ekipą będziemy mieli swoje szanse – kontynuował. Muszę przyznać, że 90 km jazdy na czas nam nie sprzyja, ale mogę obiecać, ze podejmiemy wyzwanie – stwierdził luksemburski kolarz.
Ze starego zespołu Leopard-Trek w nowym teamie znalazło się wraz z braćmi 11 innych kolarzy. Pozostali zawodnicy musieli poszukać sobie nowych pracodawców. Mimo tego Frank Schleck podkreśla, że zespół wciąż silnie związany będzie z Luksemburgiem: Wciąż mamy luksemburską drużynę, RadioShack do nas dołączył, z czego jesteśmy bardzo dumni. Bardzo jestem ciekaw jak to będzie, ale zamiast nad tym dywagować, powinniśmy na spokojnie poczekać. W zeszłym roku było dokładnie tak samo, wszyscy spekulowali, jak silna będzie drużyna Leopard-Trek, a my przeczekaliśmy to i wszystko wyszło świetnie. Mam dużo zaufania do tych ludzi, oni wiedzą co robią – powiedział.
Frank nie zapomniał również o minionym Tour de France, gdzie zajął 3 miejsce, plasując się na podium tuż za swoim młodszym bratem, Andy’m, co jak wielokrotnie podkreślał, było spełnieniem marzeń: To był wyjątkowy moment, drugie i trzecie miejsce, wspaniała chwila, ale też pozostał pewien niedosyt. Wciąż jesteśmy głodni zwycięstwa i w przyszłym roku nie odpuścimy. – zakończył.
Natalia