Pierrick Fedrigo liczy na więcej szczęścia w swoim drugim sezonie w barwach FDJ. W tym roku, u Francuza wykryto boreliozę, co kosztowało go odpuszczenie Tour de France.
„Od początku sezonu widziałem, że z moim zdrowiem jest coś nie tak”, powiedział Fedrigo. „Byłem zmęczony, miałem bóle mięśni. Na wyścigach byłem daleko, mimo tego iż dawałem z siebie wszystko. Dopiero po badaniach odkryłem, że to wszystko przez moją chorobę. Wyleczyć się na Tour de France, niestety było już za późno”.
Choć objawy u Francuza pojawiły się wczesną wiosną, to chorobę wykryto dopiero na początku lipca. Chorobę wywołało prawdopodobnie ukąszenie przez kleszcza, w pobliżu jego domu w Marmande w południowo-zachodniej Francji.
„Mam też kilka zwierząt w domu, a ja jestem kimś, kto kocha się w naturze. To pewnie też spowodowało, że miałem więcej kontaktów z insektami”, powiedział. „To bardzo trudna do zdiagnozowania choroba. Jest nieprzewidywalna bo raz przychodzi a raz odchodzi”.
„Po wykryciu choroby, miałem bardzo ciężkie chwile. Dopadała mnie nawet depresja. Nie miałem motywacji do walki i dalszego ścigania”.
Mimo to, były zwycięzca Criterium International był drugi w Grand Prix de Montréal we wrześniu, gdzie przegrał tylko z Rui Costą. „Wtedy mi ulżyło i oczywiście zwiększyło moje morale przed następnym sezonem”.
Fedrigo powróci do rowerowych treningów na początku grudnia. Jego sezon 2012 rozpocznie się od Étoile Bessèges w lutym. Potrójny zwycięzca etapowy Tour de France, ma nadzieję że w lipcu wróci na trasę Wielkiej Pętli.
Andrzej