Żółta koszulka w kolarskim peletonie to wielkie wyróżnienie, symbol lidera, w moim rankingu nie trzeba wygrywać, trzeba się wyróżnić, by zasłużyć na trykot przodownika. Czarna koszulka tak na dobrą sprawę nie istnieje, ale będę ją przyznawał dla tych, którzy mi – po prostu – podpadli. Od dziś, co dwa tygodnie na stronie naszosie.pl żółta i czarna koszulka według subiektywnej opinii Tomasza Jarońskiego.
Żółta koszulka – Wprawdzie Olivier Zaugg wygrał Il Lomabardia i była to spora niespodzianka i największy sukces w karierze szwajcarskiego kolarza, to dla mnie – po sercu – liderem tygodnia jest Przemysław Niemiec. Popracował dla Cunego na podjeździe pod Madonna del Ghisallo, a gdy „Mały Książę” spuchł, powalczył o historyczne 5. miejsce w jesiennych mistrzostwach świata.
Czarna koszulka – Działacze UCI, którzy żonglują międzynarodowym kalendarzem. W minionym tygodniu podjęli decyzję beznadziejną. Lombardię, wyścig który jak żaden inny zasługiwał na miano imprezy kończącej sezon w roku 2012 przenieśli na wcześniejszy termin. Następny sezon zakończy ściganie dookoła Pekinu, gdzie rowerów jest sporo, ale kolarzy, widzów i atmosfery jakby znacznie mnie.
Tomasz Jaroński
Super! Tylko szkoda, że takie krótkie 😛