Pierwszy z wyścigów był dla mnie bardzo ciężki, krótka i kręta runda, góra-dół i sztywne „hopki”. Natomiast drugi był całkiem inny, ładna i ciężka runda, prawie 3500m przewyższenia. Na początku wyścigu starałem się odjechać pod górę i tak atakowałem na każdym podjeździe przez cztery rundy… ale na tyle się to zdało, że miedzy podjazdami odjechało czterech kolarzy a ja się nie zabrałem.
Organizacja wyścigów była super, kto oglądał relację w telewizji widział tłumy ludzi w Montrealu, osobiście na trasie słyszałem wielu Polaków. Przy okazji dziękuję polskiej rodzinie Petrus z Kanady za kibicowanie tak w Colorado jak i na obu wyścigach kanadyjskich… jak również za gościnę u siebie w domu. Poza tym wiedziałem, że Polonia kanadyjska jest bardzo życzliwa i otwarta dla rodaków.
Noga już nie ta, odczuwam ogólne zmęczenie. Wyścigi te były dla mnie ostatnimi w tym sezonie. Był to najkrótszy sezon odkąd się ścigam, nawet w młodzikach czy juniorach młodszych ścigałem się do ostatniego wyścigu w październiku. Ale skoro takie są decyzje i plany startowe ekipy, to ja zacznę już powoli pracę nad przyszłym sezonem. Może przez to okaże się najlepszym ze wszystkich
Wiele osób pyta jakie plany na przyszły sezon, dla przypomnienia podpisałem dwuletni kontrakt z Liquigasem więc nadal kontynuuje ściganie w tej grupie.
Źródło: www.sylwesterszmyd.pl