Adrian Kurek (Reprezentacja Polski/Oceane Cycle Poitevin), to jak na razie rewelacja 68. Tour de Pologne. Kolarz z amatorską licencją bez żadnych kompleksów, walczy z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Dziś, 23-latek umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji aktywnych oraz wskoczył na 2. lokatę w klasyfikacji generalnej.
„Cieszę się, że udało się odjechać – tak jak miało to miejsce wczoraj. Udało się wygrać dwie premie, na jednej byłem drugi. Zebrałem cenne sekundy, które pozwoliły mi być wirtualnym liderem. No niestety znów Marcel Kittel okazał się najlepszym sprinterem i to on jutro będzie dzierżył koszulkę lidera. Będę starał się utrzymać to drugie miejsce jak najdłużej. Myślę, że będzie jeszcze okazja, aby zachować na następnych etapach koszulkę najaktywniejszego kolarza”, opowiadał młody zawodnik.
„Dzisiaj atakowałem głównie z myślą, ażeby zabrać się w odjazd i wygrać jak najwięcej premii lotnych. Taki plan zrealizowałem. Mięliśmy dość dobrą przewagę i wiadomo, wtedy pojawiają się myśli „może się uda a może nie”. Dzisiaj się nie udało, ale byliśmy długo z przodu, byliśmy widoczni. W końcówce udało się uniknąć kraksy, także szczęśliwie udało się dojechać do mety z pomocą kolegów z reprezentacji”.
„Tak się akurat składa, że ścigam się za granicą we Francji, w grupie amatorskiej. Ostatnimi wynikami pokazałem, że jestem mocny i warto na mnie postawić”, kończy 23-latek.
Andrzej
Foto: „Śfagier„