Alberto Contador w końcu zaatakował swoich rywali w tegorocznej odsłonie Tour de France i to znacznie wcześniej niż wielu się spodziewało. Na 16 etapie do Gap, lider Saxo Bank SunGard wykorzystał podjazd  2 kategorii – Col de Manse, by zacząć odrabiać straty jakie poniósł na początku wyścigu.

„Jestem szczęśliwy, bo odrobiłem więcej niż się spodziewałem”, powiedział Hiszpan na mecie. „Chciałem zaatakować i nie dbałem o to, kto będzie na moim kole. Wiedziałem, że ktoś może się utrzymać”.

Lider Euskaltel-Euskadi, Samuel Sanchez oraz Cadel Evans z BMC Racing zdołali przetrwać serię skoków Hiszpana i razem mknęli na zjazdach w kierunku Gap. Z tyłu zostawili za sobą m.in. braci Schleck (Leopard-Trek) oraz lidera Thomasa Voeckler (Europcar).

W końcu, Contador odrobi 18 sekund do Voecklera i Franka Schlecka (Leopard Trek), 51 sekund do Ivana Basso (Liquigas-Cannondale), a nawet 1 minutę i 6 sekund do Andy`ego Schlecka (Leopard Trek).

„Ten wynik to jeszcze nie rewelacja”, powiedział Hiszpan. „Najważniejszą rzeczą jest to, że moje nogi mają się lepiej, a to zawsze motywuje mój zespół i mnie. Moi rywale również nie są gorsi”.

Andrzej

Poprzedni artykułMarzenia się spełniają. Paweł Cieślik w składzie Reprezentacji Polski na Tour de Pologne
Następny artykułThomas Voeckler zaskoczony atakiem Contadora
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments