Przyda się, przyda się organizatorom – by zapanowali nad chaosem jaki panuje w kolumnie wyścigu, przyda się sędziom – by baczniejszą uwagę zwracali gdzie i kogo w danej chwili przepuścić by bezpiecznie mineli zawodników, przyda się dziennikarzom, fotoreporterom, stacjom TV i wszystkim osobom pracującym przy TdF. Przyda się dyrektorom poszczególnych ekip – by zmienić taktykę i strategię, wszak kilka drużyn straciło liderów ( Wiggins – SKY, Brajkovic i Horner – RadioShack, Vinokourow – Astana ), to tylko część z tych, którzy pożegnali się z wyścigiem.
Przede wszystkim przyda się samym zawodnikom, by zapanować nad nerwami i uspokoić emocje, zwłaszcza te po 9 etapie. Wielu z nich będzie leczyć liczne otarcia, potłuczenia, sam Alberto Contador narzeka na bóle kolana spowodowane upadkiem na feralnym 9 etapie. Przyda się dla Thora Hushovda, który kto wie czy nie jechał by dalej w żółtej koszulce, gdyby nie kraksy ( niezliczona ilość w pierwszym tygodniu ścigania i chyba nie ma kolarza, który by w jakiejkolwiek nie uczestniczył ) i dramatyczne wydarzenia na wspomnianym 9 etapie. Przyda się Thomasowi Voecklerowi, który przez większość ostatnich kilometrów dyktował tempo ucieczki, a tym samym wywalczył koszulkę lidera.
Wszyscy odpoczniemy i od wtorku znowu zaczniemy się emocjonować wyścigiem. Kolarze wjadą w wysokie góry, do głosu dojdą faworyci i ich przyboczni tzw. gregario ( tu wszyscy liczymy na bardzo dobrą jazdę Sylwestra Szmyda, który nie ukrywa że męczy się na tych płaskich etapach ), peleton rozbije się na liczne gruppetta złożone z kolarzy słabszych w górach i mających inne cele i zadania. Nerwowa atmosfera w peletonie powinna się uspokoić, a my będziemy pochłonięci sportową walką i pięknem kolarstwa, a nie jak do tej pory licznymi kraksami i dramatycznymi scenami rodem z filmów Hitchcocka.
Jednak z drugiej strony patrząc, czym by był wyścig kolarski, zwłaszcza Tour de France, bez tej dramaturgii i niespodziewanych zwrotów sytuacji. Takie jest kolarstwo, miejmy tylko nadzieje, że limit kraks się wyczerpał, a te które mogą powstać, żadnemu zawodnikowi nie przyniosą jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu i nie wypaczą wyników w Paryżu.
Artur Machnik
Foto: www.corvospro.com