Urodził się w Oświęcimiu, ale rodzinnie związany jest z Pisarzowicami. Swoje pierwsze kolarskie kroki stawiał w wieku 14 lat, w ekipie Sokoła Kęty. Od ubiegłego roku ściga się w czołowej włoskiej grupie kolarskiej Lampre-ISD, a na początku maja weźmie udział w jednym z trzech największych wyścigów na świecie – Giro d’Italia. O kim mowa? O Przemysławie Niemcu.

Swoją karierę rozpoczynał Pan w ekipie Sokoła Kęty. Jak wspomina Pan swoje pierwsze kolarskie kroki? Jak to się zaczeło?

Tak to prawda, swoją przygodę z rowerem rozpocząłem w 1994 roku w drużynie Sokoła Kęty, pod opieką trenera Piotra Karkoszki [obecnie prezes Sokoła Kety – przyp. red.]. Kolarstwem zainteresowałem się za sprawą osoby mojego wujka, który ścigał się amatorsko w klubie Wilamowiczanka Wilamowice. Chciałem spróbować swoich sił na rowerze ponieważ wcześniej ćwiczyłem judo i trochę pogrywałem w piłkę nożną.

Nawiązując do lat juniorskich, jak bardzo różni się kolarstwo i systemy szkoleniowe we Włoszech od tych praktykowanych w naszym kraju?

Do Włoch trafiłem w 2000 roku, a dokładniej do amatorskiej ekipy Penna Miche, gdzie spędziłem dwa sezony. Dwa lata później udało mi się przejść na zawodowstwo w drużynie Amore&Vita. Główna różnica w szkoleniu polega na tym, że we Włoszech największy nacisk kładzie się na starty. Sam sezon rozpoczyna się już w lutym, a nie jak w naszym kraju, dopiero w kwietniu. Kolejnym ważnym aspektem jest fakt, iż to kluby amatorskie zapewniają swoim kolarzom wszystko co potrzeba do trenowania, a sam zawodnik o nic nie musi się martwić. Pozostaje mu jedynie ciężki trening i wyścigi. Nawet trzy razy w tygodniu.

Pod koniec 2010 roku przeniósł się Pan do jednej z największych włoskich grup kolarskich – Lampre-ISD. Jak został Pan przyjęty w nowym zespole? Jaka panuje w nim atmosfera?

Pod koniec 2010 roku udało mi się podpisać 2-letni kontrakt z jedną z najlepszych grup zawodowych Lampre-ISD, z czego jestem bardzo szczęśliwy. W nowej drużynie zostałem bardzo dobrze przyjęty gdyż znałem już wcześniej większość zawodników. Atmosfera jest wspaniała, podobnie jak wyniki, więc nie mogę na nic narzekać.

Za Panem start w Giro del Trentino, jak mógłby Pan podsumować swój występ?

Giro del Trentino to jeden z moich ulubionych włoskich wyścigów. Wygrałem tu już wcześniej dwa etapy, a raz byłem trzeci w końcowej klasyfikacji generalnej. W tym roku również mogę zaliczyć start do bardzo udanych, ponieważ cały wyścig wygrał mój klubowy kolega Michele Scarponi, a mi raz udało się przyjechać na trzecim miejscu i generalnie w górach czułem się bardzo dobrze.

W drugim tygodniu maja rusza Giro d’Italia. Od zawsze powtarzał Pan, że Pańskim marzeniem jest udział we włoskim Grand Tourze, a w tym roku będzie możliwość zadebiutowania w tym wyścigu.

Wszystko wskazuje na to, że stanę na starcie 7 maja w Venaria Reale, skąd wyruszy tegoroczna edycja Giro d’Italia. Jestem bardzo szczęśliwy z tego faktu. Mamy mocną ekipę na ten wyścig i zapewniam, że dam z siebie wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony.

Nie tak dawno zaprezentowana została trasa 68. edycji Tour de Pologne. Etap czwarty przebiegać będzie bardzo blisko Pana rodzinnych stron. Z pewnością będzie Pan chciał dobrze zaprezentować się przed swoją publicznością.

To prawda. Etap z Oświęcimia do Cieszyna przebiega bardzo blisko mojego domu z czego bardzo się cieszę. Wielka szkoda, że nie ma etapu z metą na Równicy, ale będę starał się powalczyć o zwycięstwo w całym wyścigu.

Wiem, że nieco wybiegamy w przyszłość, ale z jakimi założeniami stanie Pan na starcie tegorocznej edycji Tour de Pologne? Walka o zwycięstwo na górskim etapie czy raczej bój o klasyfikację górską?

Jak wspomniałem wcześniej raczej będę nastawiał się na bój o jak najwyższą lokatę w klasyfikacji generalnej całego wyścigu, niż na walce o klasyfikację górską.

Dziękuję za rozmowę i przy okazji gratulację świetnego występu na drugim etapie Giro del Trentino. Oby tak dalej podczas Giro d’Italia.

Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich kibiców kolarstwa.

Rozmawiał Bartłomiej Kawalec.

Źródło: www.sportowebeskidy.pl

Poprzedni artykułTour of Turkey, 4 etap, kat. 2 HC, 24.04-01.05.2011, Turcja
Następny artykułMariusz Witecki podsumowuje Giro del Trentino
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments