Tuż po wygranej w Giro del Trentino, Michele Scarponi (Lampre-ISD) ostrzegł, że spodziewa się swojej najlepszej formy na majowy wyścig Giro d’Italia. Scarponi powiedział także, że nie obchodzi go dochodzenie policji, która przeszukała ostatnio jego pokój hotelowy na zgrupowaniu, pod wulkanem Etna. Dodał również, że wybiera się na zgrupowanie z Przemysławem Niemcem.
„Czwarty w Giro di Sardegna, trzeci w Tirreno-Adriatico, drugi w Katalonii, pierwszy w Trentino… Według moich obliczeń, Giro powinienem ukończyć”, żartował Scarponi dla Gazzetta dello Sport. „Na Trentino forma nie była jeszcze fantastyczna, nadal nie czułem największej mocy”.
Aby doładować swoją formę przed Giro, które rozpoczyna się w Turynie za dwa tygodnie, Scarponi będzie teraz przebywał na obozie wysokościowym, w Val Senales w Dolomitach.
„Jedziemy w góry wraz z Niemcem, Marzano, masażystą i moją żona Anną”, wyjaśnia Scarponi. Zabraknie go więc, podczas jutrzejszego Liege-Bastogne-Liege„.
Scarponi się nie ścigał się od Mediolan-San Remo do Giro del Trentino. Wolał trenować na wysokości, na zboczach Etny. Właśnie podczas sycylijskiej wyprawy, odwiedziła go policja, która przeszukała jego pokój, wsprawie śledztwa dotyczącego dr Michele Ferrari. Jednak Scarponi podkreślał, że w ogóle się tym nie przejmuje.
„Po wszystkich treningach, wyścigach, idę do łóżka i zasypiam gdy tylko dotykam poduszki”, powiedział. „I co więcej, nie martwię się niczym, bo jestem niewinny”.