Z pewnością zawodnicy włoskiej ekipy Liquigas nie mają szczęścia podczas „wyścigu ku słońcu”. Wczoraj leżał Peter Sagan i Simone Ponzi, dziś zaś potłukł się „Pater” i Eros Capecchi.

Wczoraj Peter Sagan na 300 metrów przed metą, na jednym z zakrętów upadł. Poza nim Ponzi nie miał szczęścia. Potłukł się na tyle poważnie, że musiał się wycofać z dalszej rywalizacji.

Dziś pech dopadł kolejnych zawodników Liquigasu.

„Nie mogę powiedzieć, że sprzyja nam szczęście” – przyznał Stefano Zanatta, dyrektor sportowy. „Mimo wszystko myślę pozytywnie, cieszę się że Eros i Maciej nie odnieśli większych obrażeń. Przed nami trudny, czwartkowy etap. Najtrudniejszy w tym wyścigu, nasi górale będą mieli okazję pokazać się z dobrej strony, zwłaszcza Capecchi” – dodał.

Foto: Robert Słupik

Poprzedni artykułTirreno-Adriatico, 1 etap, kat. HIS, Włochy, 9-15.03.2011
Następny artykułKolarstwo szosowe groźniejsze dla środowiska od Formuły 1?
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments