giro-9-etapGiro d’Italia etap 9:

„Etap 9 Milano show – nie do końca takie show jak pewnie wymarzyli sobie to organizatorzy i kibice. Ale cóż takie jest życie i nie tylko na TdP kolarze protestują. Czy w tym przypadku mieli rację, cóż pewnie po części tak, wiele samochodów było zaparkowanych na poboczu w miejscach niebezpiecznych np.: na łuku drogi gdzie nie wiele widać, miejscami droga była przegrodzona pachołkami a po lewej stronie normalnie jeździły samochody najczęściej w kierunku przeciwnym do peletonu, do tego sporo przejazdów kolejowych. Osobiście dziwie się, że straż miejska nie odholowała samochodów parkujących przy trasie jednocześnie na zakazie parkowania który w tym dni obowiązywał przy całej trasie. Nawet w Polsce przy okazji wyścigów samochody które sprawiają niebezpieczeństwo są odholowywane a tu giro, hmm dziwne.

Ale pewnie niebezpieczeństwo to jedno, a zmęczenie to drugie, przez ostatnie trzy dni przejechaliśmy bardzo dużo kilometrów więc wszyscy byli zmęczeni i pewnie psychika w połączeniu ze złym zabezpieczeniem trasy dała takie a nie inne skutki. Dopiero na ostatnich 60 km peleton przyspieszył wyprowadzając na jak najlepsze miejsca swoich sprinterów, ponieważ czas był anulowany sporo kolarzy czołówki przyjechało z tyłu nie ryzykując niepotrzebnie na ostatnich kilometrach. Mi to osobiście było na rękę, zawsze to jeden dzień więcej do „odpoczynku” bo nogi dzisiaj strasznie piekły i mam nadzieję że nie tylko mnie. Wreszcie miałem czas, żeby porozmawiać z Sylwkiem, jest bardzo pewny siebie, bo wie, że jest świetnie przygotowany więc pewnie jeszcze nie raz będziecie go mogli oglądać na czele peletonu.

Dzisiaj mamy dzień wolny, można było pospać ale oczywiście rano gdy najlepszy sen wpadli krwiopijcy na badania do paszportu biologicznego i cały dzień wypoczynkowy rozbity. Jutro zaś zaczynamy z górnej półki na dzień dobry etap z Cuneo do Pinerolo jednocześnie najdłuższy etap giro liczący 262 km + 7 km honorowego i kilka ciekawych podjazdów po drodze, na następny dzień raptem 214 po prawie płaskim terenie, ale wiadomo, że jak płasko to będzie wiało tym bardziej, że jedziemy w kierunku Genewy. A za trzy dni czasóweczka, podobno po bardzo pięknych terenach których raczej nie będzie kiedy podziwiać.”

Foto + źródło: www.huzarski.pl

Poprzedni artykułVolta a Catalunya, 1 etap, ProTour, Hiszpania, 18-24.05.2009
Następny artykułRegulamin wyścigu w Kozłowie, 24.05.2009
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments