fot. Team Sky

Nie wycofa się, nie podda się. Będzie walczył bez względu na zajmowaną w klasyfikacji generalnej pozycję. Chris Froome (Team Sky), zwycięzca pięciu wielkich tourów, opowiadał podczas drugiego dnia przerwy 101. edycji Giro d`Italia, w jaki sposób zamierza pokonać największy kryzys, z jakim przyszło mu się zmierzyć od ostatnich kilku lat.  

Froome zajmuje obecnie jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej i traci 2 minuty i 27 sekund do lidera Simona Yatesa z drużyny Mitchelton-Scott. Mimo to kolarz Team Sky obiecuje, że się nie podda oraz że w dalszym ciągu będzie realizował pierwotny plan stopniowego dochodzenia do najwyższej dyspozycji.

Wystartowałem w Giro z myślą o tym, aby budować formę w miarę upływania kolejnych etapów, zwłaszcza że moim celem jest dublet Giro/Tour. Nigdy nie chciałem, aby rozpocząć wyścig z silnikiem pracującym na wszystkich cylindrach. Widzieliśmy po kolarzach, którzy robili tak w przeszłości, że w lipcu nie udało im się osiągnąć nic.

Zamierzałem budować formę właśnie teraz, ale przeszkodziła mi w tym kraksa [przed pierwszym etapem]. Myślę również, że nie pomaga mi drugi upadek, podczas którego ponownie upadłem na prawą stronę. Ale jedziemy dalej, taka jest natura kolarstwa. Biorę się w garść i czerpię radość ze ścigania we Włoszech. Do tej pory było ciężko, ale to jest dobry wyścig

– powiedział Chris Froome.

Brytyjczyk nie podarował sobie również pochwał pod adresem swojego rodaka – Simona Yatesa i jego drużyny. Warto wiedzieć, że w przeszłości bracia Simon i Adam Yates odmówili przejścia do Team Sky, wybierając wyluzowaną i jednocześnie solidną ekipę Mitchelton-Scott. Podczas dnia przerwy przypomniał o tym Richiard Williams z dziennika „The Guardian”: „Simon odrzucił ofertę z Team Sky. To było jak decyzja młodego piłkarza wychowanego w akademii Chelsea, który dołącza do Liverpoolu lub Tottenhamu z nadzieją na regularną grę”.

Mitchelton-Scott dowodzi tym wyścigiem i jedzie do tej pory bardzo dobry wyścig. Świetnie jest widzieć innego Brytyjczyka w koszulce lidera. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu Simona. To co zrobił do tej pory jest dla niego wielkim osiągnięciem i wydaje się, że świetnie radzi sobie z presją. W drugiej części wyścigu zamierzam zyskać nad nim trochę czasu, ale niemniej jednak cieszę się, że mój rodak prowadzi w klasyfikacji generalnej

– powiedział Froome.

Nie da się ukryć, że zyskanie czasu nad Yatesem bardzo by się Brytyjczykowi przydało. Biorąc jednak pod uwagę jego dyspozycję oraz nazwisko będzie to bardzo trudne, ponieważ właściwie jedyną możliwością byłoby przypuszczenia kilku bardzo mocnych ataków w górach i/lub nadrobienie dużej ilości czasu w „czasówce”. Świadomy tego jest oczywiście sam zainteresowany.

To wielka strata, ale przed nami ekstremalnie trudne etapy oraz długa jazda na czas. W tym momencie nic nie mogę powiedzieć, ale w historii kolarstwa zdarzały się jeszcze dziwniejsze rzeczy. Zamierzam brać ten wyścig dzień po dniu i dawać z siebie wszystko – bez względu na to, czy będę dwudziesty, drugi czy pierwszy. Jestem tu po to, żeby się ścigać, jestem kolarzem i właśnie to zamierzam robić

– wyjaśnił Froome.

Czterokrotny zwycięzca Tour de France i pierwszy kolarz w czasach współczesnych, który ustrzelił dublet Tour/Vuelta okazje do nadrabiania cennych sekund nad rywalami będzie miał podczas szesnastego etapu jazdy indywidualnej na czas z Trento do Rovereto, a także podczas siedmiu górskich etapów, które pozostały do mety w Rzymie. Na 14. odcinku kolarze zmierzą się z mitycznym Zoncolanem – górze uważanej za najtrudniejszą nie tylko w 101. edycji Giro d`Italia, ale być może również w ogóle.

Dziennikarze zebrani na konferencji prasowej poprzedzającej tzw. easy spin, czyli krótką przejażdżkę podczas dnia przerwy, zapomnieli zapytać Froome`a o salbutamol? A skąd!

Jeśli mam być szczery, to myślę, że to jest niczyja sprawa [czy korzystam podczas Giro z TUE czy nie]. To są informacje medyczne, które mam prawo zachowywać dla siebie

– odparł Chris Froome w kontekście faktu, iż podczas hiszpańskiej Vuelty kontrola dopingowa wykryła w jego organizmie dwukrotne przekroczenie normy salbutamolu, leku na astmę.

Poprzedni artykułTour of California 2018: Majka i Bernal podsumowują etap z metą na Gibraltar Road
Następny artykułAni Rigo, ani piano – zapowiedź 10. etapu Giro d’Italia 2018
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments