fot. Bardiani - CSF - Faizanè

Kiedy odbywający się na szosach Półwyspu Iberyjskiego hiszpański wielki tour próbuje podtrzymać iluzję, że lato nigdy się nie skończy, rozgrywany po drugiej stronie Zatoki Biskajskiej Bretagne Classic – Ouest France opowiada zupełnie inną historię. Kolarska jesień będzie w tym roku krótka i pozbawiona jednego z dwóch głównych akcentów, ale już trwa, a najdrobniejsza nawet szansa może okazać się ostatnią w sezonie.

Chociaż wyścig ten zazwyczaj zostaje zepchnięty na margines przez rozgrywaną w tym samym czasie Vueltę, ze względu na swoją historię i rangę stanowi on pierwszy, naprawdę ważny akcent wskazujący, że w kolarskim kalendarzu właśnie rozpoczyna się jesień.

W tym roku, ze względu na sierpniowy termin Mistrzostw Świata w Glasgow, będzie ona zupełnie inna, wybrakowana. Na rozgrywany na pagórkowatych szosach Bretanii wyścig taki układ może mieć jednak bardzo pozytywny wpływ, ponieważ zamiast łagodnie szlifować formę, specjaliści od tego typu imprez jednodniowych mogą w pierwszą niedzielę września w stu procentach wykorzystać pozostałe jej strzępy – i to bez obaw, że nadmiernym ryzykiem przekreślą jakiś ważny punkt swojego programu.

Z zawodnikami określanymi mianem puncheurów kojarzą się przede wszystkim ardeńskie klasyki, ale w rzeczywistości niewiele wyścigów odpowiada im tak, jak właśnie Bretagne Classic – Ouest France, jeszcze niedawno funkcjonujący pod nazwą GP Plouay. Potwierdzają to statystyki imprezy, którą w ostatnich latach wygrywali między innymi Wout van Aert, Benoit Cosnefroy, Michael Matthews, Sep Vanmarcke i Oliver Naesen, a na podium stawali również Julian Alaphilippe, Tiesj Benoot, Michael Valgren, Tim Wellens, Sonny Colbrelli i Alberto Bettiol.

Trasa

Bretagne Classic jest jednym z tych wyścigów, które mają bardzo jasno dookreślony charakter, ale przebieg samej trasy zmienia się z roku na rok. Kiedyś rozgrywany on był w całości na rundach, dziś jego dystans został zdecydowanie wydłużony, a peleton wjeżdża na pętlę dopiero po powrocie do Plouay.

Wspomniane zmiany dokonane zostały w 2016 roku, czyli relatywnie niedawno, a nowy przebieg trasy aktualnie daleki jest od bycia wykutym w kamieniu. W zasadzie jedynym elementem wspólnym, który z roku nie podlega większym modyfikacjom, jest będące w centrum wydarzeń Plouay i runda (odświeżona w 2022 roku), na której rozgrywany jest wielki finał wyścigu. Poza tym różny bywa kierunek, w którym peleton udaje się po wyjeździe z miasta, a łączne przewyższenie zazwyczaj waha się od 2700 do 3700 metrów.

Trasa 87. edycji imprezy to trudniejszy wariant, który zazwyczaj jest grany, kiedy trasa biegnie na północny zachód od miasta, w kierunku Quimper oraz pełnego skał i wrzosowisk Parc naturel régional d’Armorique. Ma ona przebieg najbardziej zbliżony do tych z 2019 i 2021 roku, aczkolwiek cichych szos i krótkich podjazdów ta część Bretanii posiada tyle, że elementów wspólnych ostatecznie jest bardzo niewiele.

Uczestnicy wyścigu w niedzielę pokonają 258 kilometrów, 3687 metrów przewyższenia i 18 podjazdów, która są dość równomiernie rozmieszczone na trasie.
Wyjątkiem jest blisko 70-kilometrowy odcinek tuż po wyjeździe z Plouay, na którym peleton pokona tylko dwa wyodrębnione na profilu wzniesienia, Karvrazo (1,2 km, śr. 3,9%) i Ty Guen (0,6 km, śr. 6,5%), aczkolwiek zupełnie płaskim nazwać go nie sposób. Drugi z wymienionych podjazdów wyznacza moment, w którym peleton wjedzie na teren Parc naturel régional d’Armorique, gdzie w krótkiej sekwencji zmierzy się również z Col de Tredudon (1,9 km, śr. 4,4%), Pontigou (1,1 km, śr. 5,6%), Ti ar Moal (2,4 km, śr. 3,4%) i La Garenne (1,9 km, śr. 5,7%).

Krótka chwila oddechu pomiędzy 130. i 150. kilometrem będzie już ostatnią, ponieważ wracając do Plouay kolarze pokonają szutrowy Col du Toullaeron (1,6 km, śr. 5,6%), Ty Coz (1,9 km, śr. 6,0%), Le Helles (1,1 km, śr. 6,3%), Keryvarc’h (1,3 km, śr. 5,8%), Coet en Hale (0,4 km, śr. 10,0%), Kervelen (0,4 km, śr. 6,5%), Meslan (0,6 km, śr. 5,0%), Martę (0,9 km, śr. 8,4%) i Longeo (1,2 km, śr. 6,3%).

Finał rywalizacji rozegrany zostanie na liczącej 11,4 kilometra rundzie, która w nowej wersji po raz pierwszy wprowadzona została w ubiegłym roku i zawiera trzy podjazdy: Rostervel (1,4 km, śr. 4,5%), Le Lezot (0,8 km, śr. 4,9%) i Kerscoulic (0,3 km, śr. 5,9%), z których ostatni od mety w Plouay dzieli tylko 3,5 kilometra.

Pogoda

Nadejście kolarskiej jesieni tym razem nie pokryje się z tą kalendarzową, a temperatura w najcieplejszym momencie dnia ma osiągnąć dziś w Plouay 29 stopni Celsjusza. Szanse wystąpienia opadów są bardzo niewielkie, dlatego jedynym czynnikiem pogodowym godnym monitorowania będzie w niedzielę wiatr. Przez większość trwania rywalizacji będzie on boczny, aczkolwiek dość słaby (poniżej 20 km/h) i z kierunku niesprzyjającego formowaniu rantów.

Faworyci

Bretagne Classic to typowe przeciąganie liny pomiędzy puncheurami i dobrze spisującymi się w pagórkowatych wyścigach jednodniowych sprinterami, ale trasa zaproponowana na 87. edycję wyścigu każe spoglądać w kierunku kolarzy pierwszej z wymienionych specjalności.

Faworytem niedzielnej rywalizacji jest kolarz, który obecnie nie ma sobie równych na trasach wyścigów wypakowanych krótkimi i sztywnymi podjazdami, a oficjalny debiut w tęczowej koszulce wzbogaca ten występ o dodatkowy kontekst. Mowa oczywiście o Mathieu van der Poelu (Alpecin-Deceuninck), który stanie na starcie w Plouay u boku Jaspera Philipsena i świetnie dysponowanego Sorena Kragha Andersena. Ekipa Alpecin-Deceuninck będzie tym samym przygotowana na praktycznie każdy scenariusz: walkę z grupy faworytów, sprint ze zredukowanego peletonu czy nieco mniej spodziewane rozstrzygnięcie po wczesnym ataku.

O sukces Francuzów na szosach Bretanii walczyć będą Benoit Cosnefroy (AG2R Citroen), Christophe Laporte (Jumbo-Visma), Valentin Madouas (Groupama-FDJ), Julian Alaphilippe (Soudal-Quick Step) i Mathieu Burgaudeau (TotalEnergies), z których każdy na papierze ma spore szanse na zwycięstwo po rywalizacji w tego rodzaju terenie. Z wymienionej piątki Loporte wydaje się najpewniejszym typem, ale Cosnefroya, Madouasa i Alaphilippe’a zazwyczaj stać na pojedynczy, świetny występ w tej części sezonu.

Inny pretendenci do zwycięstwa: Alberto Bettiol, Ben Healy (EF Education-EasyPost), Matteo Trentin, Marc Hirschi (UAE Team Emirates), Tiesj Benoot (Jumbo-Visma), Arnaud De Lie, Maxim Van Gils (Lotto Dstny), Biniam Girmay (Intermarche-Circus-Wanty), Stefan Kueng, Paul Penhoet (Groupama-FDJ), Mauro Schmid (Soudal-Quick Step), Michael Matthews (Jayco AlUla), Dylan Teuns (Israel-Premier Tech), Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers) i Alexander Kamp (Tudor Pro Cycling).

W wyścigu udział weźmie czterech Polaków: Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), Rafał Majka (UAE Team Emirates), Łukasz Wiśniowski (EF Education-EasyPost) i Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe).

Transmisja

87. edycja Bretagne Classic – Ouest-France rozegrana zostanie w niedzielę, 3 września.

Transmisja z wyścigu wyłącznie w Playerze / GCN+ od 11.45.

Poprzedni artykułFestiwal sprintów – zapowiedź Tour of Britain 2023
Następny artykułGiro della Lunigiana 2023: Léo Bisiaux z generalką, Patryk Goszczurny 5.
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments