Lider BORA-hansgrohe chorobę ma już za sobą i dzisiaj walczył o etapy triumf. Niestety, po znakomitym finiszu Juliana Alaphilippe’a (Quick-Step Floors) ostatecznie skończyło się na trzeciej pozycji.
Drużyna wykonała dzisiaj znakomitą pracę. Bardzo dziękuję Emu [Emanuel Buchmann] i Christophowi [Pfingstenowi]. Próbowaliśmy wszystkiego i myślę, że nie popełniliśmy błędu. W końcówce nie byłem w stanie zgubić Alaphilippe’a, a na zjeździe wiedziałem, że już prawie nie ma możliwości by wygrać. Szczerze mówiąc nadal nie czuję się w stu procentach zdrowy po problemach, które miałem na początku wyścigu. Jest jednak coraz lepiej i noga w końcu poda. Mamy przed sobą wiele okazji i o wszystkie spróbujemy powalczyć
– powiedział Majka.
Cóż możemy zrobić. W końcówce liczyły się siły i Alaphilippe zasłużył na ten triumf. Jestem bardzo dumny z zespołu. Walka o ucieczkę znowu była bardzo trudna. Na początku Rafał miał małą kraksę, a chłopaki wykonali fantastyczną pracę by dociągnąć go do grupy. Natychmiast potem trzech naszych pojechało do czołówki. Oczywiście potem wszyscy oglądali się na nas i Rafała. Daliśmy sobie radę, nie popełniliśmy błędu, a Emanuel i Christoph wykonali świetną robotę. Rafał był silny, próbował wszystkiego, ale nie udało się wygrać. Jestem pewien, że nasz czas jeszcze przyjdzie
– skomentował Steffen Radochla, dyrektor sportowy.
Brawo dla ekipy Rafała !!! Dziś pokazali że są drużyna gotową chronić i jechać na „maxa” dla lidera !!!
a lidera nie ma. pasywna jazda , a nadzieje były.ech