Jan HirtKrólewski etap Czech Cycling Tour zwyciężył Jan Hirt (Etixx). Tuż za podium zameldował się Paweł Bernas (BDC MarcPol). Liderem pozostał Ike Groen (Cyclingteam de Rijke).

Trzeci etap Czech Cycling Tour miał wyłonić głównego faworyta do końcowego triumfu. Najsilniejszy okazał się Jan Hirt, ale za jego plecami toczył się drugi wyścig o pozycję lidera.

Rok temu na mocno pofałdowanym, królewskim etapie Czech Cycling Tour do Sternberku zwyciężył i włożył koszulkę lidera Leopold Konig, który w tym sezonie świetnie radzi sobie na trasie Tour de France. Także tym razem kolarzy czekało ciężkie zadanie – na niemal dwustukilometrowej trasie musieli pokonać kilkanaście wzniesień. Dodatkową trudnością był męczący upał.

W koszulce lidera na starcie stanął Ike Groen (De Rijke). Zaraz po rozpoczęciu etapu kolarze powalczyli na lotnej premii, wygranej przez niemieckiego zawodnika Christopha Pfingstena. Od początku z dobrej strony pokazywali się Polacy. Atakował między innymi wyjątkowo aktywny na trasie czeskiego wyścigu Przemysław Kasperkiewicz (Bauknecht Author). Dzięki swojej akcji – wraz z Jasperem Hamelinkiem zaatakował z pięcioosobowej ucieczki – wygrał pierwszą premię górską.

Na kolejnych podjazdach mocne tempo narzucane przez Reprezentację Polski, składającej sie głównie z kolarzy CCC Polsat Polkowice, sprawiło, że cała piątka została wchłonięta przez peleton, który z kolei podzielił się na dwie grupy. W pierwszej z nich jechał lider wyścigu i liczyła około 40 kolarzy.

Przyszedł czas na kolejne ataki. W ucieczce znaleźli się między innymi Mateusz Taciak (Polska), Marek Rutkiewicz (Polska), Jarosław Kowalczyk (BDC MarcPol) i Paweł Cieślik (Bauknecht Author). Ten ostatni wygrał drugą lotną premię. Wkrótce dołączył do nich Kamil Gradek (BDC MarcPol). Mimo że zawodnicy mieli około dwóch minut przewagi nad grupą lidera, udało się ich doścignąć, jednak wtedy z kolejną akcją ruszyli Paweł Cieślik, Kamil Gradek i Marek Rutkiewicz.

Ale i ta akcja nie przetrwała. Przed decydującymi momentami wyścigu znów wszyscy jechali razem. Powstawały kolejne ucieczki, z peletonu odpadł lider wyścigu, a z atakiem na miarę etapowego zwycięstwa ruszył Jan Hirt (Etixx). Zawodnik miał jednak stratę pięciu minut w klasyfikacji generalnej, więc w pogoń za żółtą koszulką ruszyli Nicolas Baldo (Vorarlberg), Robert Władza (Australia) i Karel Hnik (Ettix).

Okazało się jednak, że siły odzyskał Ike Goren i dojechał do mety z niewielką stratą, co pozwoliło mu utrzymać pozycję lidera.

Bardzo ładnie pojechał Paweł Bernas (BDC MarcPol), który zajął dziś czwartą pozycję i to on jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w wyścigu, zajmując 16 pozycję.

Pełne wyniki etapu > tutaj

Klasyfikacja generalna > tutaj

Ania Gmaj

Foto: www.roadcycling.cz

 

Poprzedni artykułWygrana Rafała Majki z komentarzem duetu Jaroński-Wyrzykowski! (video)
Następny artykułNibali: „Majka zasłużył na zwycięstwo, nie podarowałem mu go”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments