Chris Froome – kolarz brytyjskiej drużyny Sky i zwycięzca Wielkiej Pętli w 2013 roku, parę dni temu wydał autobiografię. Dziennik „The Guardian” opublikował z nim tak zwane „Q&A”, czyli krótkie pytania i odpowiedzi, dzięki którym możemy poznać go nie tylko jako profesjonalnego kolarza.
Froome ma 29 lat. Dorastał niedaleko Nairobi i uczęszczał do szkoły w Południowej Afryce. Od 2008 roku jeździ z brytyjską licencją. W 2012 roku zdobył brązowy medal olimpijski w jeździe indywidualnej na czas. W zeszłym roku wygrał Tour de France, a w tym roku uznawany jest za jednego z największych faworytów. Obecnie mieszka w Monako ze swoją narzeczoną – Michelle Cound.
Kiedy byłeś najbardziej szczęśliwy?
Na podium setnej edycji Tour de France.
Czego najbardziej się boisz?
Tego, że kiedyś nie mógłbym jeździć na rowerze.
Którą z żyjących osób najbardziej podziwiasz i dlaczego?
Davida Kinjaha – mojego pierwszego trenera i mentora z Kenii.
Której cechy najbardziej nie lubisz u innych?
Nieszczerości.
Jaką swoją cechę cenisz najbardziej?
Geny, które przekazali mi moi rodzice.
Co sprawia, że stajesz się nieszczęśliwy?
Niewykorzystywanie w pełni mojego potencjału.
Co uważasz za największą wadę w swoim wyglądzie?
Moją łysinę.
Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, to do którego momentu byś to zrobił?
Do ery dinozaurów, kiedy nie było jeszcze ludzi. Chciałbym zobaczyć jak różnił się świat.
Kto mógłby zagrać w filmie o Twoim życiu?
Matt Damon, ale najpierw musiałby zrzucić trochę kilogramów.
Jaka była najgorsza praca, którą wykonywałeś?
Instruktor spinningu. Jakieś siedem lat temu.
Jaki był najbardziej rozczarowujący, żenujący moment w Twoim życiu?
Kiedy miałem kraksę z marszalem podczas mistrzostw świata w Salzburgu w 2006 roku.
Jaki jest Twój ulubiony zapach?
Świeżo upieczonych ciastek.
Jakie jest Twoje ulubione słowo?
Hakuna matata, które w języku Swahili oznacza „żadnych zmartwień”.
Jaka jest Twoja ulubiona książka?
The Power Of One Bryce`a Courtenaya.
Jaką najgorszą rzecz usłyszałeś od kogoś wobec siebie?
Zostałem nazwany doperem i oszustem.
Co sprawia Tobie największą przyjemność?
Prawdziwe włoskie gelati [gelati to włoskie określenie lodów, pochodzi z łaciny – gelatus znaczy zamrożony – przyp. red.].
Co zawdzięczasz swoim rodzicom?
Moralność. Tak samo jak geny.
Co najbardziej lubisz?
Gorącą czekoladę w zimny dzień.
Czyj pocałunek wspominasz najmilej?
Od żyrafy w Kenii.
Jak często uprawiasz seks?
Nie za często. Zwłaszcza wtedy, kiedy jestem na wyścigach.
Kiedy byłeś najbliżej śmierci?
Jako dziecko łódka, na której płynąłem przewróciła się do góry dnem, wraz z moimi dwoma starszymi braćmi. Pływaliśmy po kenijskim wybrzeżu. Na szczęście jeden z braci zdołał mnie uratować.
Wskaż jedną rzecz, która wpłynęłaby na poprawę Twojego życia?
Możliwość jedzenia czekolady bez przybierania na wadze.
Jakie jest Twoje największe osiągnięcie?
Zwycięstwo w setnej edycji Tour de France.
Jaka piosenka chciałbyś, aby była zagrana na Twoim pogrzebie?
Scatterlings Of Africa Johnny`ego Clegga.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska