Alto de L’Angliru jest stromą górską drogą prowadzącą przez Asturię, nieopodal La Vega-Riosa, w północnej Hiszpanii. To z pewnością jeden z najtrudniejszych podjazdów na całym świecie.
W 1999 roku po raz pierwszy pojawił się na trasie Vuelty, będąc odpowiedzią organizatorów hiszpańskiego touru na francuskie Mont Ventoux i włoski Zoncolan. Pierwszym zdobywcą stromizny był Jose Maria Jimenez. W tegorocznym Wyścigu Dookoła Hiszpanii na słynnym podjeździe usytuowana będzie meta przedostatniego – 20. etapu. Relacja na żywo w kanale Eurosport rozpocznie się o godz. 16:00.
„La Gamonal” (tak również nazywany jest Angliru) rozpoczyna się dość spokojnie – średnie nachylenie 7,6 % na pierwszych pięciu kilometrach – jednak im bliżej szczyt, tym większe schody. Na trzech ostatnich kilometrach nachylenie dochodzi nawet do 23,6 %. Właśnie w tym miejscu w 2002 roku, podczas deszczowej wspinaczki, samochody w kolumnie wyścigowej nie były w stanie wjechać na szczyt. Wszystko przez koła, które ślizgały się na asfalcie. Tego samego dnia David Millar zaliczył na podjeździe aż trzy upadki.
Alto de L’Angliru:
Średnie nachylenie: 9,9 %
Długość: 12,55 km
Wysokość początkowa: 322 m
Wysokość końcowa: 1570 m
Przewyższenie: 1248 m
Maksymalne nachylenie: 23,6 %
Informacja prasowa
Nie wierzę by pod Altode L`Angliru cokolwiek mogło się zmienić,no może Horner pokona Nibalego o parę sekund,ale scenariusz rozgrywania wyścigu pozostanie bez zmian.Jeszcze przed startem Vuelty miałem nadzieję,że ten wyścig zostanie rozegrany inaczej,nie wg. scenariusza TdF,w którym najmocniejsze grupy kolarskie, już zimą wiedzą,że ich lider zwycięży w lipcu,vide`Wiggins czy Fromm.Kolarstwo staje się nudną dyscypliną sportową,gdy o sposobie rozgrywania wyścigów, decydują menadżerowie czy tzw.dyrektorzy sportowi, jadący w wygodnych samochodach,a mistrzowie wygrywający wielkie toury,nie są jakby pełnowartościowi.
@yorg
Jeżeli Horner wygra, a moim zdaniem jest pewniakiem, to całkowicie zaprzeczy twojej teorii bo myślę że przed startem Vuelty nikt by nie postawił na niego złamanego grosza. Miejmy tylko nadzieje że nie będzie to kolejne EPOkowe zwycięstwo :/
Do Dudek-Tak, ja też sądzę,że Horner wygra i będzie to pewnego rodzaju niespodzianka, chociażby ze względu na jego wiek,ale tak naprawdę to piszę o sposobie rozgrywania wielkich tourów,o tzw.odpuszczaniu ucieczek z zawodnikami o dużych stratach i spokojnym pokonywaniu dystansu.Tam nie ma walki, tam jest kalkulacja czy już gonić,czy pozwolić rozegrać im finisz.dobrze że chciaż jest parę górek,na których „mistrzowie kalkukacji” mogą poscigać się o parę sekund, i wygrać trzytygodniowy tour o np.5 sekund nad najgrożniejszym rywalem.Ja dobrze pamiętam pojedynki Pantaniego z Urlichem i uważam,że to byli prawdziwi mistrzowie.
@yorg
Pojedynek Pantaniego z Urlichem byl taki, a nie inny, poniewaz jechali na dopingu.
Do Przemek-Na dopingu,czy na czysto,ból pozostaje ten sam.
Vuela jest najmniej przewidywalna z „Wielkich Tourow”. Przed rokiem piekne zwyciestwo Contadora po wspanialej walce z Valverde i Rodriguezem.
W tym roku o koncowe zwyciestwo walczy co najmniej czterech kolarzy.
Tor de France bylo roztrzygniete po pierwszym tygodniu i pozniej nudy.
Zaskoczeniem jest postawa Hornera. W takim wieku jedzie na niesamowitym poziomie, ale osobiscie stawiam na Valverde lub Rodrigueza.
Oczywiscie „Vuelta” oraz „Tour” przepraszam za bledy.
Do yorg
No w taką stronę poszło kolarstwo ale nie wiem czy to źle. Oglądanie płaskich czy nawet pagórkowatych etapów można by ograniczyć do ostatniego kilometra (Oczywiście gdyby nie fantastyczny komentarz panów z Eurosportu). Fakt jednak jest taki, że te zimne kalkulacje trzeba potwierdzić potem na trasie bo przy tak małych różnicach nie możesz sobie pozwolić nawet na jeden słabszy dzień.