Bauke Mollema z Blanco Pro Cycling odniósł dziś piękne zwycięstwo etapowe w wyścigu Tour de Suisse. Na finałowym podjeździe pokonał m.in. zwycięzcę zeszłorocznego Giro d`Italia – Rydera Hesjedala. Po zakończeniu etapu nie krył zadowolenia.
To największa wygrana w mojej karierze. Minęło trochę czasu od mojego ostatniego zwycięstwa. To było około trzech lat temu w Tour de Pologne. Jestem bardzo szczęśliwy z tej wygranej.
Czułem, że mogę to wygrać, gdyż wiedziałem, że moja przewaga nad peletonem wzrasta. Moi koledzy wykonali znakomitą pracę, aby mi pomóc. Dojechaliśmy do samej końcówki i wtedy powiedziałem im, że czuję się dobrze i będę atakował. Potem już tylko rozwijałem prędkość, więc Hesjedal nie miał szans.
Mollema z pewnością napije się dziś szampana, ale będzie to tylko lampka, gdyż chce powalczyć o jak najwyższą pozycję w klasyfikacji generalnej. Powiedział, że bardzo dobrym wynikiem byłoby podium. Ten cel może być jednak trudny do zrealizowania, gdyż otrzymał on od sędziów 20 sekund kary za pobranie bidonu z nieodpowiedniego samochodu.
Przed wyścigiem Tour de Suisse Mollema trenował w Sierra Nevada: Od tego czasu czuję dodatkową siłę w nogach. Te treningi tam, naprawdę się opłaciły. Mam nadzieję utrzymać tę formę do Tour de France – zakończył Holender.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska