Mattias Skjelmose (Trek – Segafredo) został zwycięzcą klasyfikacji generalnej, a Juan Aysuo (UAE Team Emirates) wygrał swoją drugą „czasówkę” w tym sezonie. Co mieli do powiedzenia bohaterowie wczorajszego ścigania?
Był jednym z faworytów jazdy indywidualnej na czas i pokazał, że triumf na etapie Tour de Romandie nie był dziełem przypadku. Juan Aysuo pojechał świetnie i do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej zabrakło mu tylko dziewięciu sekund.
Cieszę się, że wygrałem etap i zwyciężyłem drugi raz w jeździe indywidualnej na czas w tym roku. Widać, że poprawiłem się w tej specjalności. Żałuję, że nie udało się triumfować w klasyfikacji generalnej, ale Mattias był naprawdę mocny i gratuluję mu. Ten etap dedykuję Gino Maderowi. Wszyscy dawali z siebie wszystko, aby spróbować uczcić jego pamięć
– powiedział 20- letni Hiszpan.
Zdecydowanie idzie młodość. Zaledwie 22- letni Mattias Skjelmose pokazał, że jego forma jest coraz lepsza i wygrał klasyfikację generalną Tour de Suisse.
Nie miałem super nogi na „czasówce” ale pod koniec wyglądało to już lepiej. To zwycięstwo jest dla mnie przełomem, bo do tej pory była dobra forma, a nie do końca szły za tym wyniki. Jestem bardzo podekscytowany, że przede mną Tour de France, choć wiadomo, że to zupełnie inne ściganie. Jednak chce pojechać na dobre miejsce w „generalce”. Nie można zapominać, że ostatnie dni były bardzo trudne dla całego peletonu. Każdy z nas chciał dać z siebie wszystko w hołdzie Gino
– podsumował kolarz Trek – Segafredo.
