Marco Haller z drużyny BORA-hansgrohe okazał się najszybszy na finiszu z pięcioosobowej grupki, która uformowała się w końcówce i powalczyła o zwycięstwo w wyścigu BEMER Cyclassics. Dla 31-letniego Austriaka jest to zdecydowanie najbardziej prestiżowe zwycięstwo w dotychczasowej karierze.
W niedzielę, nieco w cieniu wyścigu Vuelta a España, kolarze ścigali się w BEMER Cyclassics, czyli jednodniowym wyścigu kategorii 1. UWT rozgrywanym w okolicach Hamburga. Pomimo kilku krótkich podjazdów w końcówce, zazwyczaj jest to impreza przeznaczona dla najszybszych kolarzy w peletonie. Start i meta były umiejscowione w Hamburgu, a zawodnicy musieli pokonać dystans 204,7 km. Rywalizację w końcówce „podkręcał” podjazd Waseberg (0,9 km; 7,4%) pokonywany trzykrotnie.
Na liście startowej widniały nazwiska dwóch Polaków – Macieja Bodnara z drużyny TotalEnergies oraz Kamila Gradka z Bahrain-Victorious.
Niedługo po starcie ostrym uformowała się trzyosobowa ucieczka dnia w następującym składzie: Anthony Jullien (AG2R Citroën), Jacopo Mosca (Trek-Segafredo) oraz Yevgeniy Gidich (Astana Qazaqstan). Pierwsze 100 płaskich kilometrów przejechali spokojnie, a przewaga harcowników była dość stabilna. Dopiero po tym, jak upłynęła połowa dystansu peleton zwiększył tempo, a uciekinierzy zaczęli tracić.
Około 70 km przed metą, na jednym z podjazdów Waseberg, kontratakował reprezentant gospodarzy Ide Schelling z drużyny BORA-hansgrohe, który dość szybko dojechał do prowadzącej trójki i powiększył skład ucieczki dnia. Około 20 km później od czołówki odpadł Gidich.
Zgodnie z przewidywaniami rywalizację w końcówce animowały kolejne podjazdy pod Waseberg, który stanowiły okazję do kolejnych kontrataków lub „podkręcenia” tempa w peletonie, które mogło zmęczyć najgorzej radzących sobie w tego typu terenie sprinterów.
Około 30 kilometrów przed metą w peletonie wydarzyła się kraksa, która podzieliła peleton. W rezultacie po przedostatniej wspinaczce pod Waseberg, kolarze nerwowo łapali za swoje radia i próbowali się dowiedzieć, czy ich sprinterzy nadal są w walce o zwycięstwo.
Jedynym kolarzem, który przetrwał całe zamieszanie był posiadający najwięcej sił Schelling, do którego około 25 km przed metą dojechali Mikkel Bjerg oraz kolejny kolarz BORA-hansgrohe Marco Haller.
Na ostatnim Wasebergu do głosu doszedł Wout van Aert, który zaatakował i ponownie zmienił sytuację na czele wyścigu. Koło znakomitego Belga utrzymali dwa kolarze drużyny BORA-hansgrohe, a ponadto pojechali z nim Jonathan Narvaez oraz Quinten Hermans. Z tym, że Schellinga w czołówce zastąpił Patrick Konrad.
Przewaga prowadzącej piątki 10 km przed metą wynosiła około 25 sekund. Peletonowi wcale nie było łatwo gonić tych dobrych i szybkich kolarzy. Co prawda jadący w peletonie Elia Viviani dopinał buty przed finiszem, ale to samo robił jego kolega z drużyny znajdujący się w ataku. Szala przechylała się w stronę zawodników z czołówki, bowiem na przestrzeni 3-4 km peleton zdołał odrobić tylko trzy sekundki.
I tak w rzeczywistości się stało – losy wyścigu rozstrzygnęli między sobą van Aert, Konrad, Narvaez, Haller oraz Hermans. Pełnym mocy i bardzo zdecydowanym finiszem popisał się Haller, który pomimo że zaczął sprint jako pierwszy, nie dał sobie wyjść z koła ani Hermansowi, ani także van Aertowi. Idealnie rozegrał to Austriak, który na mecie w Hamburgu był niesamowicie szczęśliwy.
🔥 MARCO HALLER 🔥@mhaller91 is your winner of @BemerCyclassics pic.twitter.com/ZOVu3PRpZF
— BORA – hansgrohe (@BORAhansgrohe) August 21, 2022
Wyniki wyścigu BEMER Cyclassics 2022:
Results powered by FirstCycling.com