fot. Radosław Makuch / Grand Prix Cycling Races Series

Drugi wyścig z kalendarza Międzynarodowej Unii Kolarskiej w Polsce ponownie do udanych może zaliczyć Marceli Bogusławski. Sprinter ekipy HRE Mazowsze Serce Polski finiszował na drugiej pozycji, przegrywając jedynie z Itamarem Einhornem, na co dzień reprezentującym barwy worldteamowego Israel – Premier Tech.

Dla Marcelego Bogusławskiego szosowy sezon wyścigów UCI nad Wisłą rozpoczął się znakomicie – pierwszego dnia zmagań w Grand Prix Cycling Races Series, w Grand Prix Legionowo-Wieliszew-Nasielsk-Serock, sięgnął po zwycięstwo, zdecydowanie pokonując rywali w technicznej końcówce. Między innymi z tego powodu, a także ze względu na poprzednie rezultaty w tym sezonie – zwycięstwo etapowe w Tour of Thailand i drugie miejsce na odcinku Belgrad – Banjaluka – Bogusławski był jednym z głównych faworytów do triumfu w drugiej mazowieckiej jednodniówce, Grand Prix Wyszków.

W przeciwieństwie do Grand Prix Legionowo-Wieliszew-Nasielsk-Serock, sobotnie zmagania bardziej przypominały schemat wyścigu, rozgrywanego w płaskim terenie. Główna grupa odpuściła ucieczkę i, choć początkowo mało kto kwapił się do pomocy, dogoniła ją kilka kilometrów przed metą w Wyszkowie, głównie za sprawą pracy kolarzy reprezentacji Izraela i Voster ATS Team.

– Na początku zawiązała się czteroosobowa ucieczka, peleton na chwilę stanął, później zaczęły gonić kolejne ekipy i przekazaliśmy im inicjatywę. Po prostu wyszliśmy w końcówce na czoło i pokazaliśmy się wtedy z bardzo dobrej strony

– opisywał Marceli Bogusławski po Grand Prix Wyszków.

Im mniej kilometrów pozostawało do kreski, tym więcej ekip pojawiało się z przodu grupy. Na końcowych kilometrach znaleźli się tam też kolarze HRE Mazowsze Serce Polski, formując czerwony pociąg dla będącego w bardzo dobrej formie Marcelego Bogusławskiego. Polski sprinter rozpoczął finisz na niespełna 300 metrów do mety i był o włos od zwycięstwa. O błysk szprychy wyprzedził go Itamar Einhorn z reprezentacji Izraela.

– Troszeczkę brakło – wiadomo, mogło być lepiej, mogło być pierwsze miejsce, ale taki jest sport. Chciałbym podziękować chłopakom za wykonaną pracę na ostatnich pięciu kilometrach – doprowadzili mnie do ostatniego ronda na pierwszej pozycji

– dodał kolarz HRE Mazowsze Serce Polski.

Drugie miejsce w Grand Prix Wyszków to kolejny bardzo dobry wynik Marcelego Bogusławskiego, który wyrósł w tym roku na jednego z najlepszych polskich sprinterów. Na kolejne zwycięstwa i miejsca na podium będzie jednak musiał trochę poczekać – za kilka dni uda się na zgrupowanie wysokogórskie do Livigno, a jego następnym startem będzie Tour of Estonia, który zaplanowany jest na koniec maja. Z wyścigiem dookoła Estonii zawodnik HRE Mazowsze Serce Polski ma dobre wspomnienia – w ubiegłym roku ukończył go na czwartej pozycji w „generalce”, a na jednym z etapów zajął drugie miejsce. W tegorocznej edycji na korzyść Bogusławskiego będzie działał prolog w Tallinie, który po trzech latach wróci na trasę nadbałtyckiego wyścigu.

Wypowiedź Marcelego Bogusławskiego po zwycięstwie w Grand Prix Legionowo-Wieliszew-Nasielsk-Serock można znaleźć tutaj.

Poprzedni artykułAmy Pieters pokazuje oznaki świadomości
Następny artykułGracia – Orlová 2022: Agnieszka Skalniak-Sójka triumfuje w wyścigu!
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments