Szef Lampre potwierdził, że jego firma nie zamierza zaprzestać sponsorowania drużyny Lampre-ISD, mimo tego że ekipa jest zamieszana w aferę dopingową, o kryptonimie „Mantova”.
W ubiegłym tygodniu Tuttobiciweb.it poinformował, że 13 byłych i obecnych zawodników, oraz część obsługi Lampre, mogą napotykać sankcję, po przeprowadzeniu dochodzenia ws. farmaceuty, Guido Nigrelliego. Jednak szef firmy Lampre, Mario Galbusera potwierdził swoje poparcie dla kolarstwa.
„Kochamy kolarstwo”, powiedział Galbusera dla Gazzetta dello Sport .„To uczucie motywuje nas do działania. Wkładamy w to wiele pasji. Problemy mogą się przydarzyć. Trzeba je rozwiązać, aby można było zacząć budować od nowa, lepszą atmosferę”.
Galbusera, który jest również honorowym prezesem zespołu Lampre-ISD, odmówił komentarza na temat śledztwa Mantova, ponieważ uważa, że nie powinno koncentrować się na domniemanym stosowaniu dopingu, które rzekomo miało miejsce w latach 2008 i 2009. Mówi się, że w sumie, w aferę zamieszane są 32 osoby, choć tak naprawdę takiej liczbie osób, nie wysłano żadnych formalnych wezwań na przesłuchania.
„Nie mogę się odnaleźć w tej sprawie. Nie znam wszystkich faktów”, zasłania się Galbusera. „Jak tylko sprawa zostanie rozjaśniona, będziemy oceniać indywidualnie każdy przypadek”.
Andrzej