Mikel Landa (Bahrain-Victorious), który miał kraksę podczas piątego etapu wyścigu Giro d’Italia, przebywa już w szpitalu w Vitorii, w Kraju Basków. W najbliższy poniedziałek przejdzie operację złamanego obojczyka, która z uwagi na inne obrażenia musiała zostać odłożona.
Wczoraj, czyli w czwartek o godzinie 15:30 Mikel Landa wylądował na lotnisku w Vitorii, skąd udał się do szpitala Clinica Vithas San Jose. Czarterowy lot z Rimini we Włoszech zorganizował mu książę Bahrajnu, za co Landa podziękował w mediach społecznościowych.
– Jestem już w szpitalu w Vitorii. Muszę podziękować wszystkim za troskę. Specjalną wdzięczność kieruję zaś w stronę księcia Nassera Bin Hameda i drużyny Bahrain-Victorious za wielkie zaanagażowanie i opiekę. Dziękuję z całego serca
– napisał Landa po hiszpańsku, angielsku i baskijsku.
Ya en hospital de Vitoria. Daros las gracias a todos por vuestras muestras de cariño, os aseguro que intentaré devolveros tanto afecto. Thanks especially to Prince Nasser Bin Hamed and @BHRVictorious for his humane and affectionate treatment. #RideAsOne.
Eskerrik asko bihotzez pic.twitter.com/6Q58nJHS6f— Landa Meana (@MikelLandaMeana) May 13, 2021
W szpitalu w Vitorii Landę przyjął renomowany traumatolog Mikel Sánchez. Zgodnie z informacjami, które przekazał dziennik „AS” operacja złamanego w trzech miejscach obojczyka została przełożona na poniedziałek z powodu możliwej odmy spowodowanej przez złamane żebro. Poza złamanym obojczykiem Baska ma złamanych pięć żeber.
Przypomnijmy, że Landa miał kraksę w końcówce piątego etapu do miejscowości Cattolica. 4,5 kilometra przed metą zderzył się z wysepką drogową oraz sygnalistą. Kraksa kolarza pochodzącego z miejscowości Zuya jest tym bardziej pechowa, że dzień wcześniej prezentował wysoką formę na pierwszym górskim finiszu i wszystko wskazywało na to, że będzie w stanie powalczyć o najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej. Giro było dla niego wielkim celem w tym sezonie i zarazem wieloletnim marzeniem.
Na razie nie wiadomo, kiedy Mikel Landa wróci do ścigania. Dziennik „El Pais” informował wczoraj, że najprawdopodobniej start w Tour de France będzie niemożliwy, a pod znakiem zapytania stoi również hiszpańska Vuelta.
Piąty etap zebrał większe żniwo. W wyniku kraks w bardzo trudnej technicznie końcówce z wyścigu wycofali się już jeden z liderów drużyny INEOS Grenadiers Pavel Sivakov, zwycięzca czwartego etapu i ówczesny lider klasyfikacji górskiej Joe Dombrowski oraz François Bidard (AG2R Citroën).