Daniele Bennati (Liquigas-Doimo) sięgnął w niedzielę po zwycięstwo w Giro della Toscana, pokazując w ten sposób trenerowi włoskiej kadry Paolo Bettiniemu, że błędem było pominięcie włoskiego sprintera podczas wybierania składu na mistrzostwa świata w Geelong.
Przypomnijmy iż Bettini twierdzi że wyścig o mistrzostwo świata nie zakończy się finiszem z peletonu.
„Moje zwycięstwo pokazuje, że nie jestem jedynie sprinterem, ale po prostu jestem szybkim zawodnikiem. Wróciłem z Vuelty w bardzo dobrej formie,” powiedział Bennati dla Gazzetta dello Sport po wyścigu. Kolarzowi Liquigasu nie udało się wygrać etapu w Hiszpanii, ale przejawiał poprawę formy w ciągu trzech tygodni. „Jedyną osobą, która nie widziała, że jechałem Vueltę był Bettini,” dodał.
Giro della Toscana kończyło się w rodzinnym mieście Bennatiego, Arezzo gdzie na mecie czekała na niego masa kibiców. „Zależało mi, aby wygrać” powiedział Bennati. „Chciałem, aby moi fani byli szczęśliwi i chciałem pokazać że to niesprawiedliwe, abym pozostał w domu.”
„Jestem bardzo rozczarowany, że nie jestem w Australii,” kontynuuje Bennati. „Chciałbym również dodać, że trasa Giro della Toscana miała wiele wspólnego z rundą mistrzostw świata. Z pewnością mógłbym wnieść coś do drużyny.”
Bennati również przyznał, że nie ma zamiaru oglądać wyścigu w telewizji. „We Włoszech będzie noc,” powiedział. „Będę spać spokojnie i obejrzę rano powtórkę.”
„Myślę, że Gilbert jest faworytem,” dodaje. „Włochom również trudno będzie powalczyć. Może Visconti coś zdziała.”
Bennati w tym sezonie wystartuje jeszcze w Paryż-Tours i Giro del Piemonte. Będą to jego dwa ostatnie starty dla Liquigasu, ponieważ od nowego sezonu Włoch przechodzi do ekipy braci Schleck`ów.