Wyścig Brugge – De Panne, zgodnie z planem, skończył się finiszem z peletonu. W nim najlepszy okazał się Sam Bennett, który ponownie udowodnił, ze jest jednym z najlepszych sprinterów na świecie.
Od kiedy wyścig w De Panne został imprezą jednodniową, swoje pięć minut mają sprinterzy. Nie inaczej było i w tym roku. W bardzo nerwowej końcówce zdecydowanie najlepiej poradzili sobie zawodnicy Deceuninck – Quick Step z Samem Bennettem na czele, dla którego dzisiejsze zwycięstwo było już czwartym w sezonie 2021.
Ścigam się w belgijskiej drużynie z belgijskimi sponsorami, więc zwycięstwo na ich rodzimej ziemi to zawsze coś bardzo wyjątkowego. Osobiście jestem także niezwykle zadowolony, że w końcu udało mi się wygrać wyścig jednodniowy rangi World Tour. Od dłuższego czasu starałem się o takie osiągnięcie, lecz nie wychodziło. W końcu dopiąłem swego
– powiedział Bennett po zakończeniu rywalizacji.
Kolejnym celem Irlandczyka powinien być wyścig Gent – Wevelgem. Na ten moment jednak nie wiadomo, czy jedna z najważniejszych imprez w Belgii odbędzie się we wcześniej zaplanowanym terminie.