Tasmańczyk musiał wycofać się z rywalizacji już na pierwszym etapie po bolesnym upadku. Na szczęście niedługo będzie mógł wrócić do ścigania.
Bardzo pechowo zadebiutował w barwach Ineos Grenadiers Richie Porte. Dwukrotny zwycięzca Paryż – Nicea na 33 kilometry przed metą pierwszego etapu uczestniczył w kraksie i musiał wycofać się z dalszej rywalizacji.
Beyond gutted for @richie_porte.
He's sadly forced to abandon #ParisNice in the closing stages of day one.
We'll have an update later in our report 😐 pic.twitter.com/QuG5vKxxZh
— INEOS Grenadiers (@INEOSGrenadiers) March 7, 2021
Porte został zbadany najpierw w hotelu przez lekarza drużyny, a później przewieziony do szpitala. Powodem było podejrzenie urazu miednicy. Na szczęście dzisiaj w godzinach porannych ekipa Ineos Grenadiers poinformowała, że Tasmańczyk nie ma żadnych złamań i wraca do domu. Wygląda na to, że wkrótce zobaczymy go ponownie podczas wyścigów.