Sylwek , jak się czujesz po Giro, a przed Dauphine… jak noga, jak psychika, bo Giro było stresujące ?
Myślę, że udało mi się odpocząć, było kilka dni spokojnych, tak więc i głowa jest już nastawiona na kolejny wysiłek.
Kto będzie liderem Liquigasu ? Jaka będzie Wasza taktyka na ten wyścig ?
Nie mamy w składzie nikogo kto mógłby walczyć w klasyfikacji generalnej, tak więc uważam, że wszyscy jadą z myślą o walce na etapach.
W tym roku zamiast Mont Ventoux, Alpe d”Huez, a wcześniej Glandon. Który z etapów zdecyduje o losach całego wyścigu ?
Wyścig jest ciężki całościowo, jest długa czasówka, a i przedostatni etap jest bardzo ciężki.
Jak rozmawialiśmy pod koniec zeszłego roku, powiedziałeś że Twoim marzeniem na 2010 jest Alpe d’ Huez… Będzie drugie zwycięstwo w Pro Tour ?
To właśnie jest marzenie, bardzo ciężko wygrać, a szczególnie tak ciężki etap, na tak ważnym wyścigu. Jak będę się czuł dobrze, to na pewno będę próbował i nie odpuszczę.
Myślisz, że tym razem będziesz bardziej pilnowany przez peleton ?
A nie, nie sądzę, nie powinienem być zagrożeniem w klasyfikacji generalnej dla najlepszych i to powinno mi ułatwić, a potem to już tylko nogi będą potrzebne.
Zobaczymy Cię pod koniec czerwca na Mistrzostwach Polski w Kielcach ?
Nie, nie będzie mnie na Mistrzostwach Polski. Mam zgrupowanie drużyny na San Pellegrino przed Tour de France.
Rozmawiał Marek Bala
Zapraszamy do obejrzenia zeszłorocznego zwycięstwa Sylwestra Szmyda: