Po rozczarowującym występie w Giro d’Italia Elia Viviani poszukuje już nowych wyzwań. Włoski sprinter postanowił wystartować w Tour de France, by tam… zdobyć żółtą koszulkę.
Oczywiście zawodnikowi Deceuninck – Quick Step nie chodzi o wygranie całej Wielkiej Pętli. Znakomity podopieczny Patricka Lefevere celuje bowiem w pierwszy etap lipcowego wyścigu, kończący się w Brukseli. Triumf w stolicy Belgii pozwoliłby na co najmniej jeden dzień przejąć maillot jaune, o czym marzy obecnie Viviani.
Nie ukrywam, że marzę o tym zwycięstwie i żółtej koszulce. To byłoby niesamowite. W moim przypadku triumf w Brukseli być może pozwoliłby utrzymać koszulkę na kilka kolejnych dni, gdyż w drużynówce także czujemy się świetnie
– powiedział Viviani.
Co chyba najważniejsze, Włoch jest niezwykle zmobilizowany przed Tour de France, gdzie będzie miał zamiar zmazać plamę z Giro d’Italia i m.in. powalczyć o zieloną koszulkę z Peterem Saganem, o co oczywiście nie będzie łatwo.