Dość nieoczekiwanie wczorajszym zwycięzcą Nokere Koerse został młody Holender, który od tego sezonu dołączył do drużyny Sunweb.
Bruki, krótkie podjazdy, spora kraksa na finiszu – tak wyglądała walka na trasie 74. edycji Danilith Nokere Koerse. Najlepiej w chaotycznym sprincie zachował się Cees Bol, dla którego było to pierwsze profesjonalne zwycięstwo.
Mieliśmy w składzie tylko pięciu kolarzy, więc musieliśmy zachować spokój i starać się dobrze rozegrać ostatnie kilometry. Na ostatnie kilometry wjechali przede mną Max Walscheid i Asbjørn Kragh Andersen. Byłem świetnie rozprowadzony, miałem trochę szczęścia i mogłem się cieszyć na linii mety ze zwycięstwa. Jednak tak naprawdę to był triumf całej drużyny
– powiedział zadowolony 23-letni Holender.
Tuż przed metą w kraksie ucierpiał Walscheid, ale niemiecki sprinter nie doznał żadnych złamań.