Drużyna Sky opublikowała coroczny raport budżetowy. Wynika z niego, że Dave Brailsford i spółka stali się bogatsi, pomimo że więcej płacą swoim kolarzom.
W 2016 roku budżet Team Sky wynosił nieco ponad 31 milionów funtów brytyjskich, zaś w 2017 roku jest to prawie 34,5 miliona, zatem o około 3 miliony więcej.
Niewiele kolarskich drużyn tak szczegółowo dzieli się swoimi przychodami i rozchodami. Na drużynie Sky spoczywa jednak prawny obowiązek ujawniana swoich „cyferek”, ponieważ jest ona brytyjską firmą – jej handlowa nazwa to Tour Racing Limited.
Co ciekawe, budżet Team Sky zwiększył się, mimo że wydano 3 miliony więcej na wynagrodzenia dla kolarzy. Większe zaś są wpływy od sponsorów – marek Pinarello (dostawca sprzętu) i Castelli (dostawca odzieży). Można przypuszczać, że w związku z licznymi sukcesami w największych wyścigach na świecie, firmy te chętnie płacą ekipie za ekspozycję swoich marek, a także zapewniają zawodnikom premie.
Jest jednak coś, czego w raporcie budżetowym za 2017 rok nie opublikowano. A mianowicie kwoty, którą wydano na koszta związane z „zawodnikami i członkami obsługi”. W 2016 roku były to 24 miliony funtów. Te dane mogły sugerować konkurencyjnym drużynom wysokość kontraktów, więc trudno się dziwić, że zrezygnowano z udostępniania tej informacji.
Interesujące jest również to, że w tym samym, czyli w 2016 roku, Dave Brailsford i spółka wydali ponad 2 miliony na sprzęt, podczas gdy rowery, komponenty itp. dostarczają sponsorzy. Można tylko spekulować, na co i w jakim celu została przeznaczona ta kwota.
Prawie czterdziestoprocentowy udział w firmie Sky – tak ją umownie nazwijmy – ma wytwórnia filmowa 21st Century Fox. Mówi się o możliwym przejęciu jej przez Disneya, co mogłoby postawić pod znakiem zapytania przyszłość Team Sky.
Tymczasem jest to zdecydowania najbogatsza i posiadająca najstabilniejszą sytuację finansową drużyna w kolarskim peletonie. Jest bardzo prawdopodobne, że w 2018 roku Brytyjczycy będą mieli do wydania jeszcze więcej pieniędzy.