fot: CANYON//SRAM Racing / ©saskiadugon

Jeszcze przed rozpoczęciem 3. Tour de France Femmes organizatorzy postanowili ogłosić gdzie wystartuje przyszłoroczna edycja tego wyścigu. Kobiecy peleton odwiedzi francuską Bretanię, gdzie zaplanowane zostało Grand Depart 4. edycji. Ta będzie rekordowo długa – ma potrwać 9 dni.

Tour de France Femmes avec Zwift w tym roku rozpocznie się w holenderskim Rotterdamie i przez większość czasu będzie rozgrywane poza terytorium Francji. Za rok najprawdopodobniej nie dojdzie już do takiego zdarzenia, bowiem Grand Depart zostało przyznane położonemu na północnym-zachodzie Francji regionowi Bretanii. To właśnie tam odbędą się 2 pierwsze etapy, a także stamtąd wystartuje 3. odcinek.

Jednocześnie ogłoszono, że wyścig zostanie wydłużony z 8 do 9 dni, co zdaniem dyrektor wyścigu Marion Rousse jest odpowiedzią na rozwój kobiecego kolarstwa. Tour de France Femmes, które w numeracji edycji odcina się od dawnego Grande Boucle Féminine, ma jeszcze daleko do tego by „dogonić” Wielką Pętlę sprzed dekad – wówczas zawodniczki potrafiły pokonywać nawet do 15 etapów w ramach jednej edycji. W 1999 roku jeden z nich wygrała legenda polskiego kobiecego kolarstwa, czyli Bogumiła Matusiak.

To mocny przekaz, który ma pokazać, że wyścig rozwija się w tym samym tempie, co ewolucja kobiecego kolarstwa, że ​​to działa i że zdecydowanie jesteśmy na dobrej drodze. Nie powinniśmy iść szybciej niż ewolucja kobiecego kolarstwa, byłoby to nonsensowne. Teraz przejdziemy z ośmiu do dziewięciu dni i zobaczymy co będzie dalej. Tour de France Femmes będzie zatem najdłuższym wielkim tourem w kalendarzu kobiet, choć Giro przez lata składało się wcześniej z dziesięciu etapów

— opowiadała podczas prezentacji Marion Rousse.

Kto wie, może za kilka bądź kilkanaście lat termin „kobiecego wielkiego touru” wyjdzie daleko poza wyścigi tygodniowe nawiązujące do wielkich tourów głównie nazwami? Patrząc na tendencję w kolarstwie pań jest na to spora szansa.

Poprzedni artykułMistrzostwa Polski Masters i Cyclosport już w sobotę w Częstochowie
Następny artykułAdrie van der Poel, ojciec Mathieu, przejechał „swoje Mediolan-San Remo”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments