Foto: © GettyImages / Surf Coast Classic

Biniam Girmay z Intermarche-Wanty wygrał jednodniowy wyścig Circuit Franco-Belge, który zakończył się finiszem z okrojonej grupy. Na kolejnych miejscach uplasowali się Axel Zingle i Marc Hirschi.

Kolarze rywalizowali dziś w naszpikowanym krótkimi podjazdami wyścigu Circuit Franco-Belge, poprowadzonym po dynamicznej, interwałowej trasie z Tournai na wspinaczkę pod Mont-de-l’Enclus. Znaczną część trasy tworzyły rundy, na których kolarze pokonywali podjazdy pod Col du Hortllin (1,7 km; 3,7%), Trieu-Knokteberg (1 km 7,9%) oraz krótkie wzniesienie pod linię mety, ulokowaną na Mont-de-l’Enclus.

fot. procyclingstats.com

Ucieczka dnia zawiązała się na wymagającym fragmencie, otwierającym 190 kilometrów ścigania. Z peletonu zaatakowali Yentl Vandevelde (Team Flanders – Baloise) i Alex Vandenbulcke (Tarteletto – Isorex), a po chwili doskoczyli do nich Enrico Dhaeye (Philippe Wagner/Bazin) i Nathan Smith (Team Novo Nordisk). Zawodnicy zostali jednak złapani. Po serii ataków, na czoło ponownie wysforował się Smith, który tym razem odjechał z Theo Bonnet (Philippe Wagner/Bazin), Martijnem Rasenbergiem (Parkhotel Valkenburg), Maximilienem Juillardem (Van Rysel – Roubaix) oraz victorem Vercouillie (Team Flanders – Baloise).

Przewaga czołowej grupy oscylowała w okolicach 4 minut i była kontrolowana przez kolarzy Alpecin-Deceuninck i Intermarche-Wanty. Jako pierwsi z ucieczki odpadli Smith i Vercouillie, a niedługo później ich los podzielili pozostali harcownicy. Wtedy w peletonie rozpoczęły się przyspieszenia, a kolarzem, który zdołał wypracować sibie niewielką różnicę był aktywny w tym sezonie Jonas Abrahamsen z Uno-X Pro Cycling Team.

W pogoń za Norwegiem pognali Pascal Eenkhoorn (Lotto Dstny) oraz Jeremy Leveau (Van Rysel – Roubaix), który nie utrzymał się długo w prowadzącej trójce. Duet liderów miał około 40 sekund przewagi nad peletonem, w którym zaciekle gonili kolarze Intermarche-Wanty, liczący na zwycięstwo Biniama Girmaya. Groźna ucieczka została zlikwidowana po serii przyspieszeń na około 25 kilometrów do mety.

W peletonie jechało wtedy kilkudziesięciu zawodników. Gdy ataki na czele ustały, wysokie tempo zaczęli narzucać zmotywowani zawodnicy Uno-X Mobility, którzy całą drużyną prowadzili grupę pod ostatni dziś podjazd Trieu-Knokteberg. Doprowadziło to do sporej selekcji i odjazdu… niezmordowanego Jonasa Abrahamsena.

Akcję Norwega skasował Lorenzo Rota z Intermarche-Wanty, który zaatakował i jako pierwszy wjechał na szczyt Knoktebergu. Do mającego kilkanaście sekund przewagi Włocha doskoczył Sjoerd Bax z UAE Team Emirates. Liderów po chwili wzmocnił też Rasmus Tiller, ścigający się w Uno-X Mobility, co rozbiło pogoń w głównej grupie.

Kontrataki i próby akcji zaczepnych nie zakończyły się powodzeniem, a inicjatywę w peletonie musiała przejąć ekipa Lotto Dstny, której pomagali kolarze Caja Rural – Seguros RGA oraz Cofidisu. Przeciąganie liny pomiędzy czołówką a główną grupą trwało aż do ostatniego kilometra, na którzy liderzy wjechali z 9-sekundową przewagą.

Najdłużej na czele utrzymywał się Rasmus Tiller, jednak został wyprzedzony przez rywali w samej końcówce. Finalnie o zwycięstwo rywalizowali Biniam Girmay (Intermarche-Wanty), Marc Hirschi (UAE Team Emirates) i Axel Zingle (Cofidis), którzy byli najsilniejsi z peletonu.

Jako pierwszy kreskę przeciął Erytrejczyk, a podium uzupełnili Zingle i Hirschi.

Wyniki Circuit Franco-Belge 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułSalzburg sonduje możliwość ugoszczenia Giro d’Italia
Następny artykułOficjalnie: Miguel Angel Lopez z czteroletnim zawieszeniem!
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments