Flanders Classics / Omloop Het Nieuwsblad 2024

To ten wyścig, którego trudność w takim samym stopniu determinuje lutowy termin i drążąca morale aura, co usłane na trasie przeszkody. W którym wytrzymałość i czysta determinacja często warte są więcej, niż dopiero budowana forma, a swój moment w blasku fleszy często dostają zasłużeni pomocnicy i mniej faworyzowani liderzy. W sezonie kolarskim, do granic rozciągniętym w czasie i przestrzeni, Omloop Het Nieuwsblad pozostaje nie tylko początkiem kampanii północnych klasyków, ale również symbolicznym wybudzeniem ze stanu emocjonalnej hibernacji. Dzień jego rozgrywania wyznacza moment, w którym rywalizacja na szosach zaczyna budzić dreszcze, a jej wyniki nabierają znaczenia.

Rozgrywany w tę sobotę (24 lutego) po raz 79. Omloop Het Nieuwsblad to impreza inaugurująca belgijski sezon szosowy i wiosenną kampanię północnych klasyków. Pomimo wczesnego terminu, pod wieloma względami przypomina on drugi z monumentów – tym bardziej, że obecna końcówka wyścigu z ikonicznymi Muur van Geraardsbergen i Bosbergiem przywraca do życia nieodżałowany finał starego Ronde van Vlaanderen. W tegorocznej edycji Omloop, po raz trzeci z rzędu, kontrolę spróbuje przejąć imponujący skład Team Visma | Lease a Bike, potwierdzenia wysokiej pozycji w hierarchii szukać będą Tom Pidcock, Tim Wellens, Matej Mohorič, Arnaud De Lie, Stefan Küng i Kasper Asgreen, podczas gdy rywalizację w potencjalnie trudnych warunkach atmosferycznych odpuścili sobie między innymi Mathieu van der Poel i Mads Pedersen.

Jeden z wielu początków

To, że Omloop Het Nieuwsblad oficjalnie inauguruje sezon północnych klasyków, pozostaje faktem, ale rola Weekendu Otwarcia rozmywa się wraz z postępującym rozciąganiem się kalendarza startów w czasie i przestrzeni. Po przeszło miesiącu rywalizacji na szosach Australii, Hiszpanii, Portugalii, Francji i Bliskiego Wschodu, trudno ciągle za kolarstwem szosowym tęsknić, a przewidywanie ciągu wydarzeń na trasie pomiędzy Gandawą a Ninove nie przypomina rozstawiania pionów po omacku. Ci, którzy chcieli być na ten dzień gotowi, już osłonili część swoich kart.

Czym innym jest wymiar symboliczny, bardzo ważny dla samych Belgów, i rola imprezy otwierającej kampanię północnych klasyków. Pod tym względem Omloop Het Nieuwsblad bez wątpienia stanowi wybudzenie z trwającej od października do lutego emocjonalnej hibernacji i generuje pierwsze momenty, które budzą dreszcze. Pierwsze wyniki, które na głębszym poziomie rozczarowują lub napawają optymizmem. Co jednak ciekawe, ze względu na bardzo konkretną statystykę, samego zwycięzcę może pozostawiać z mieszanymi uczuciami…

Czy klątwa Omloop istnieje?

Odkąd Omloop Het Nieuwsblad i Ronde van Vlaanderen współistnieją w szosowym kalendarzu, żadnemu kolarzowi, ani razu, nie udało się wygrać obu tych imprez w jednym sezonie. Takie są fakty, a ponieważ mówimy o przedziale czasowym liczącym blisko 80 lat (pierwsza edycja młodszego z klasyków odbyła się w 1945 roku, przy czym równolegle zostały one rozegrane 76 razy), trudno dopatrywać się w tym przypadku.

Czy w poszukiwaniu przyczyny stawiane były dotąd właściwe pytania? Większość dochodzeń koncentruje się na piętnie, jakie Weekend Otwarcia (wraz z towarzyszącą mu często złą pogodą) wywiera na decydującej części kampanii na brukach, pomijając inne aspekty: charakterystykę samych zawodników, dynamikę budowania drużyny, czy nawet inny ciężar gatunkowy pod względem mentalnym.

Aby od razu rozwiać wątpliwości, próba jest wystarczająca, ponieważ o ile część współczesnych gwiazd wyścigów jednodniowych ma zwyczaj kompletnie pomijać ten weekend w swoich programach (m. in. Mathieu van der Poel czy Mads Pedersen), w przeszłości nie było to regułą – Omloop Het Nieuwsblad (jeszcze jako Omloop Het Volk) wygrywali między innymi Eddy Merckx, Peter Van Petegem i Johan Museeuw, a całkiem niedawno Wout van Aert.

Kolarze od zawsze dzielili się na tych, którzy nie potrzebują wielu jednostek treningowych i są w stanie utrzymywać wysoką dyspozycję przez wiele tygodni bez wyraźnych dołków oraz takich, którzy formę budują stopniowo, ale w jej szczycie potrafią wykrzesać z siebie znacznie więcej. Daje to drugim z wymienionych pewną przewagę w punktach kulminacyjnych sezonu, ale dystans pięciu tygodni pomiędzy Omloop Het Nieuwsblad a Ronde Van Vlaanderen najwyraźniej uniemożliwia obranie za cel obu imprez. Jako potwierdzenie może posłużyć często przytaczana statystyka dotycząca Toma Boonena, który nigdy nie wygrał wyścigu otwierającego belgijski sezon szosowy, choć nie można powiedzieć, że nie próbował. Nawet w tych kampaniach północnych klasyków, które później zapisały się w historii jako jego triumfalny marsz, pod koniec lutego formy wystarczało mu jedynie na zajęcie miejsce na podium.

Nie bez znaczenia jest również charakterystyka samej trasy, obok marcowego E3 najbardziej podobna do Flandryjskiej Piękności (szczególnie w obecnym formacie, z finałem “starej” De Ronde). Omloop jest oczywiście wyścigiem krótszym i zmuszającym do pokonania mniejszej liczby podjazdów, ale odczuwalny poziom trudności podnosi lutowy termin i towarzysząca mu zazwyczaj zła pogoda. Być może dlatego rozgrywany dzień później, a lżejszy Kuurne-Bruksela-Kuurne, negatywnej korelacji z drugim monumentem sezonu nie wykazuje.

Tradycja oddawania tego rodzaju wyścigów ekskluzywnym pomocnikom również odcisnęła na niektórych wynikach Omloop Het Nieuwsblad swoje piętno – tym bardziej, że jego oficjalna ranga bardzo długo pozostawała niedoszacowana, a takie sprawy najlepiej załatwiać przy pierwszej nadarzającej się okazji. W końcu te niewykorzystane lubią się mścić, nawet w kontekście rozdawania prezentów. Całości zjawiska z całą pewnością to jednak nie tłumaczy.

Ostatecznie za wspomnianą “Klątwą Omloop” stoi kombinacja wspomnianych wyżej czynników, a pogłębianie opartego o naukę zaplecza tego sportu będzie mieć coraz większy wpływ na kształt listy startowej wyścigu. W tym roku otwiera ją co prawda Wout van Aert, ale nawet jemu (choć trudno w to uwierzyć) nie pozostało aż tyle dobrych lat, by móc się jeszcze wielokrotnie sparzyć.

Wyścig czarnych koni

Wszystko to sprawia, że do Omloop Het Nieuwsblad słusznie przylgnęła łatka wyścigu czarnych koni. Z jednej strony rozumiem rozczarowanie tych, którzy chcieliby otwarcia sezonu na brukach z przytupem – klasycznym dla danej dekady pojedynkiem. Nie każdy lubi jednak oglądać w kółko Rocky’ego czy Szklaną Pułapkę, a wylosowanie na streamingu filmu, który okazał się nieoczekiwanie dobry, też ma wyjątkowy smak.

Pierwsza impreza belgijskiego sezonu to starcie najbardziej cenionych pomocników i mniej faworyzowanych liderów, zazwyczaj okraszona obecnością jednego czy dwóch lekko niedogotowanych kolarzy ścisłej elity wyścigów jednodniowych. To cel sam w sobie dla tych zawodników, którzy już dawno wyrośli z Le Samyn i Dwars Door Vlaanderen, ale do odniesienia triumfu w monumencie potrzebują splotu wszystkich korzystnych okoliczności, łącznie z pojawieniem się na niebie gwiazdy Mathew Haymana.

Omloop Het Nieuwsblad nie nigdy nie wygrali Tom Boonen, Fabian Cancellara czy Mathieu van der Poel (tu sprawa jest jeszcze otwarta), ale podczas 79. edycji wyścigu przed taką szansą staną między innymi Jan Tratnik, Christophe Laporte, Tim Wellens, Matej Mohorič, Stefan Küng, Arnaud De Lie i Tom Pidcock.

Trasa Omloop Het Nieuwsblad 2024

Omloop oznacza po flamandzku pętlę, co dziś nie odzwierciedla przebiegu trasy wyścigu tak dokładnie jak w czasach, kiedy rozpoczynał się on i kończył w Gandawie. Metę w Ninove dzieli od punktu startu tylko 40 kilometrów, więc nazwa imprezy ciągle daleka jest od naginania rzeczywistości na wzór argentyńskiego Paryż-Dakar, a zmiana ta – dokonana przed pięcioma laty – miała konkretny cel. Omloop Het Nieuwsblad potrzebował tożsamości wykraczającej poza rolę wyścigu otwierającego kampanię wiosennych klasyków, a stara końcówka Ronde van Vlaanderen z Muurem-Kapelmuurem potrzebowała nowego domu po tym, jak typowo konserwatywni fani nie wybaczyli organizatorom monumentu przeniesienia finału do Oudenaarde.

79. edycja wyścigu Omloop het Nieuwsblad rozegrana zostanie na trasie bardzo zbliżonej do ubiegłorocznej. Dla porządku zaznaczyć jednak trzeba, że dystans tym razem jest krótszy o 5,1 kilometra (zmiany dotyczą odcinka dojazdowego pomiędzy Gandawą a Oudenaarde), licząc 202,2 kilometra i 1607 metrów przewyższenia. W ramach rywalizacji peleton pokona 12 podjazdów i 14 sekcji bruków (z których część na wzniesieniach).

Wyścig tradycyjnie rozpocznie się w centrum Gandawy, a pierwsze przeszkody na trasie kolarze napotkają relatywnie wcześnie, bo już po pokonaniu niespełna 40 kilometrów. Wstępną fazę rywalizacji zamknie brukowany odcinek Haaghoek i pierwszy przejazd przez Leberg (700 m, 4,7%).

Środkową część trasy inauguruje pokonywany tuż za półmetkiem Katteberg (600 m, 6,2%), po którym, jeszcze w rozsądnych interwałach, uczestnicy tegorocznej edycji Omloop Het Nieuwsblad wspinać się będą na Leberg (700 m, 4,7%), Hostellerie (500 m, 2,9%) i Valkenberg (500 m, 6,5%), pomiędzy nimi przejeżdżając brukowanymi Holleweg, Haaghoek i Paddestraat.

Momentem, w którym zazwyczaj robi się naprawdę gorąco, a tempo i częstotliwość ataków wyraźnie wzrasta, jest dotarcie peletonu do podnóża Wolvenbergu (800 m, 4,3%). Po tej wspinaczce uczestników wyścigu czeka sekwencja brukowanych sektorów na Kirkgate i Jagerij oraz podjazdów pod Molenberg (500 m, 6,6%), Leberg (700 m, 4,7%), Berendries (900 m, 7,3%) i Elverenberg-Vossenhol (1000 m, 4,3%). Jeśli najsilniejsze ekipy postawią na otwarty, ofensywny wyścig, być może już tam oderwie się wyselekcjonowana grupa zawodników, w której znajdzie się późniejszy zwycięzca tej edycji imprezy.

Wielki finał otworzy ikoniczny i niezwykle malowniczy Muur van Geraardsbergen (1000 m, 7,2%), z którego w kierunku Bosbergu (700 m, 6,7%) prowadzi najbardziej techniczny na całej trasie zjazd. Szczyt ostatniego wzniesienia dzieli od linii mety w Ninove 11,8 kilometra.

Pogoda

Kapryśna aura znacząco wpływa na wydarzenia na trasach pierwszych północnych klasyków, a dziś – jak na standardy Omloop Het Nieuwsblad – będzie ona umiarkowana.

W najcieplejszym momencie dnia temperatura sięgnie 8 stopni, ale do południa będzie chłodniej, a wrażenie to pogłębi dość silny wiatr. Wiać on będzie z południowego wschodu z prędkością do ok. 22 km/h, co może wystarczyć do porwania peletonu zważywszy, że na kluczowych odcinkach trasy będzie on boczny. Dotyczy to również podjazdu pod Muur-Kapelmuur, Bosberg i części dojazdu do mety w Ninove.

Faworyci

Bez Mathieu van der Poela i Madsa Pedersena, ale z uzbrojonym po zęby Team Visma | Lease a Bike i wieloma kolarzami, dla których sukces w tego rodzaju imprezie jest potrzebny do zaznaczenia swojej roli w wiosennej kampanii, rozgrywana dziś 79. edycja Omloop Het Nieuwsblad zapowiada się znakomicie.

Zacząć wypada od drużyny, która zwyciężyła w ostatnich dwóch edycjach imprezy i ma wszelkie szanse, by kontynuować tę passę: Team Visma | Lease a Bike. Na pierwszy plan rzecz jasna wysuwa się postać Wouta van Aerta, ale ten raczej nie rzuci się na tę zdobycz, jeśli ona sama nie wpadnie mu w ręce. Takie sformułowanie tego warunku być może brzmi nieco absurdalnie, ale nietrudno wyobrazić sobie kilka scenariuszy, w których pomimo wyraźnej przewagi liczebnej kolarzy Team Visma, Wout będzie musiał wziąć na siebie ciężar walki o triumf. Jeśli natomiast dojdzie do kompletnej dominacji na trasie, na co bez wątpienia holenderska ekipa liczy, prawdopodobnie celować będą oni w sukces kogoś z czwórki Dylan van Baarle, Christophe Laporte, Tiesj Benoot, Jan Tratnik – ze wskazaniem na tego ostatniego, o ile rzeczywiście ma to pełnić rolę ćwiczenia budującego drużynę. 34-letni Słoweniec nie jest kojarzony z północnymi klasykami, ale pokazał w tym miesiącu imponującą formę na trasach hiszpańskich wyścigów jednodniowych i jestem przekonana, że w Omloop będzie jeszcze lepszy. Z pozostałej trójki, zdecydowanie najmocniejszy jest ubiegłoroczny zwycięzca, Van Baarle. To jeden z tych kolarzy, których nie sposób dogonić na prostym i płaskim odcinku drogi. Benoota napędzają niespełnione ambicje, podczas gdy Laporte będzie chciał udowodnić, że potrafi wygrywać nawet bez prezentów od Wouta van Aerta. Nie zapominam też o Matteo Jorgensonie, który pokazał w ubiegłym sezonie, że stać go na bardzo dobre wyniki w wyścigach jednodniowych (nawet w koszulce Movistaru). Aby jednak wygrać Omloop, jako nowy narybek Amerykanin musiałby ten sukces wyszarpać z rąk wyżej wymienionych i nie sądzę, aby doszło do tego już w pierwszym występie w nowym składzie.

Pierwsze skrzypce w INEOSIE ma dziś grać Tom Pidcock, któremu bardzo odpowiada oferowana przez Omloop Het Nieuwsblad kombinacja niepogody, średniej długości trasy i umiarkowanej wartości przewyższenia. Nie można jednak zapominać o ścigającym się w tych samych barwach Benie Turnerze, nawet jeśli ubiegłoroczna kampania na brukach nie ułożyła się po myśli 24-letniego Brytyjczyka.

Ostatni weekend lutego to żniwa w dziwnym świecie Tima Wellensa (UAE Team Emirates), dlatego oczekiwać należy bardzo dobrego występu doświadczonego Belga na trasie Omloop Het Nieuwsblad. Kiedy 32-latek jest w formie, jego przyspieszenia na brukowanych podjazdach nie ustępują światowej elicie, a Muur van Geraardsbergen wydaje się jednym z jego ulubionych. W sobotnim wyścigu Wellens będzie miał wsparcie Nilsa Politta i Filippo Baronciniego, ścigających się w barwach ekipy z Emiratów od tego roku.

Matej Mohorič (Bahrain-Victorious) nie kryje swojej miłości do północnych klasyków, ale wygrywanie tych wyścigów zawsze będzie dla niego trudne: brakuje mu odrobiny eksplozywności, by wytrzymywać przyspieszenia najlepszych na stromych podjazdach czy silnika o mocy Dylana van Baarle, który pozwoliłby mu odjechać solo w bardziej dogodnych momentach. Te braki, a mowa o naprawdę niewielkich różnicach, poniekąd niweluje układ sił podczas Weekendu Otwarcia, do którego 29-letni Słoweniec przystępuje zazwyczaj w nieco wyższej formie niż większość rywali. Czy powinien, to inna sprawa, ale z Mohoričem lepiej mieć spokój niż rację. W tę sobotę wspierać go będą również kierunek wiatru, oraz Fred Wright, Kamil Gradek i Matevž Govekar.

O dobry wynik dla Soudal-Quick Step, najlepszej drużyny wielu kampanii północnych klasyków poprzedniej dekady, walczyć dziś będą Julian Alaphilippe, rozpoczynający sezon Kasper Asgreen i solidny na Majorce Yves Lampaert. Bardziej od formy poszczególnych zawodników interesuje mnie jednak atmosfera wokół tego składu i to, jak będzie wyglądać ich współpraca na trasie Omloop.

Specjalista od wyścigów jednodniowych co kilka lat wykwita nawet w Movistarze, a relatywnie nowym nazwiskiem do obserwowania na brukach północy jest Oier Lazkano. Już w ubiegłym sezonie 24-letni Bask zajął 2. miejsce w Dwars door Vlaanderen, a tegoroczny sukces w Clásica Jaén sugeruje, że rozpocznie on tegoroczną kampanię w jeszcze wyższej formie.

Spośród kolarzy liczących na agresywny wyścig i jednocześnie takich, dla których Omloop Het Nieuwsblad może być celem samym w sobie, wymienić trzeba jeszcze Stefana Künga (Groupama-FDJ), Alberto Bettiola (EF Education-EasyPost), Axela Zingle (Cofidis), Floriana Senechala (Arkea-B&B Hotels) czy Hugo Page (Intermarche-Wanty).

Na liście startowej nie brakuje jednak specjalizujących się w północnych klasykach sprinterów, którzy podejmą próbę zminimalizowania swoich strat na kluczowych podjazdach i doprowadzenia do szybkiego finiszu ze zredukowanej grupy. Należą do nich Arnaud De Lie (Lotto Dstny), Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck), Jonathan Milan (Lidl-Trek), Biniam Girmay (Intermarche-Wanty), Søren Wærenskjold (Uno-X Mobility) czy Marius Mayrhofer (Tudor Pro Cycling).

Omloop Het Nieuwsblad kobiet 2024

Dokładnie tego samego dnia, w sobotę 24 lutego, odbędzie się również 16. edycja Omloop Het Nieuwsblad kobiet. Po starcie w Gandawie, zawodniczki pokonają dystans 127,1 kilometra, na którym zmierzą się z ośmioma brukowymi sektorami i taką samą liczbą charakterystycznych dla Flandrii podjazdów. Będą to kolejno Edelareberg (1,2 km, śr. 4,5%), Wolvenberg (800 m, 4,3%), Molenberg (500 m, 6,6%), Leberg (700 m, 4,7%), Berendries (900 m, 7,3%), Vossenhol-Elverenberg (1000 m, 4,3%), Muur van Geraardsbergen (1000 m, 7,2%) i Bosberg (700 m, 6,7%). Druga część trasy pokrywa się więc z finałową częścią wyścigu mężczyzn.

Drużyna SD Worx-Protime ugruntowała w ostatnich latach swoją pozycję najsilniejszego żeńskiego teamu, co przekłada się na jej notowania również przed pierwszym z północnych klasyków. W nadchodzącym Omloop Het Nieuwsblasd liderką tego teamu będzie Lotte Kopecky, dla której początek sezonu 2024 w Australii stanowił kontynuację sukcesów z ubiegłego roku. Demi Vollering niczego nie odda jej jednak za darmo, a w mało prawdopodobnym przypadku sprintu z większej grupy ekipa ta ma prawdziwego asa w rękawie, w osobie niezawodnej Loreny Wiebes.

Mówiąc o najsilniejszych żeńskich składach, przyjemnie obserwuje się rozwój drużyny Lidl-Trek. W Omloop Het Nieuwsblad barwy amerykańskiej ekipy reprezentować będą Elisa Balsamo, Elisa Longo Borghini, Elisabeth Deignan i Shirin van Anrooij, co zapowiada otwarty wyścig.

Na bardzo dobry wynik stać także Emmę Norsgaard (Movistar), Cecilie Uttrup Ludwig (FDJ-SUEZ), Christinę Schweinberger (Fenix-Deceuninck), Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) i Silvię Persico (UAE Team ADQ).

W sobotnim Omloop Het Nieuwsblad kobiet udział weźmie Katarzyna Niewiadoma (Canyon//SRAM Racing) która zapowiadała ostatnio walkę na trasach północnych klasyków. Wspierać ją będzie Agnieszka Skalniak-Sójka.

Omloop Het Nieuwsblad 2024: Transmisje TV

Wyścig Omloop Het Nieuwsblad 2024 rozegrany zostanie w sobotę, 24 lutego.

Relację na żywo z obu wyścigów będzie można śledzić na antenie stacji Eurosport 2 i w Playerze według następującego harmonogramu:

Omloop Het Nieuwsblad (ME): 13.30-16.00
Omloop Het Nieuwsblad kobiet (WE): 15.58-17.41

Poprzedni artykułOliver Naesen: „Zarabiam teraz sporo mniej. W sporcie nie liczy się staż pracy”
Następny artykułVictor Campenaerts stworzył ciekawą akcję. Będzie chciał odzyskać swoje ubrania
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam

Super napisane jak zawsze!