fot. Vuelta a Andalucia 2023

Środek lutego to czas nadawania formie ostatnich szlifów dla tych, którzy chcą być gotowi na inaugurację wiosennej kampanii północnych klasyków. Jedna z tradycyjnych ścieżek przygotowań wiedzie przez wyścig Vuelta a Andalucia, który nieodmiennie obiecuje mnóstwo słońca i gór, ale też obrazuje większość problemów, z którymi obecnie zmaga się hiszpańskie kolarstwo. Gwiazdami 70. edycji imprezy będą Juan Ayuso, Tim Wellens, Rafał Majka, Santiago Buitrago, Damiano Caruso, Wout Poels, Felix Gall i Maxim Van Gils.

Lutowe słońce świeci nad Andaluzją – najludniejszym regionem Hiszpanii – coraz mocniej i mocniej, ale rozgrywanemu na jej szosach wyścigowi już na pierwszy rzut oka brakuje blasku, którym charakteryzował się w czasach drugiego przyjścia Alejandro Valverde. Za sprawą rozbudowanej bazy noclegowej, dróg o świetnej jakości nawierzchni i podjazdów idealnych na tę część sezonu, Vuelta a Andalucia jest produktem gotowym, którego teoretycznie nie trzeba reklamować kolarskiemu światu. Może właśnie w takim myśleniu tkwił błąd, ponieważ błyskawiczny awans (polityczny) UAE Touru z jednej strony, a marketingowa skuteczność organizatorów Volta ao Algarve z drugiej, niepostrzeżenie zepchnęły hiszpańską etapówkę na peryferia wydarzeń w tej części miesiąca.

Znajduje to odzwierciedlenie w liście startowej 70. edycji Vuelta a Andalucia, która co prawda obiecuje dobre występy młodych Hiszpanów, ale też nie wyklucza zwycięstwa Tima Wellensa. A to, w wyścigu stojącym podjazdami, nie powinno być możliwe nawet w lutym.

Trasa
Etap 1, 14 lutego: Almuñécar > Cádiar (162,3 km)

Wzorem swojej nieco starszej, pełnometrażowej siostry, Vuelta a Andalucia nie bawi się w grę wstępną, od pierwszego dnia rozgrywania swojej 70. edycji proponując uczestnikom przeprawę liczącą 3781 metrów przewyższenia.

Na trasie z nadmorskiego Almuñécar do Cádiar, kolarze przejadą szosami prowadzącymi przez południowe zbocza pasma Sierra Nevada, pokonując łącznie 162,3 kilometra oraz trzy kategoryzowane podjazdy: Alte de Itrabo (3,7 km, śr. 9,1%), Alte de Lanjaron (14,9 km, śr. 3,4%) i Puerto de Trevelez (32,9 km, śr. 3,2%). Meta środowego etapu zlokalizowana jest po krótkim, ok. 1,5-kilometrowym zjeździe.

Etap 2, 15 lutego: Vélez-Málaga > Alcaudete (160,0 km)

Malaga nie jest równie urodziwa, jak rozlane wzdłuż okupowanej przez nią części wybrzeża miasteczka, co warto uwzględniać w swoich wakacyjnych planach. Z jednego z nich, Vélez-Málaga, peleton 70. edycji Vuelta a Andalucia wystartuje do 2. etapu, który liczy 160 kilometrów i 3384 metry przewyższenia.

Wspinaczka rozpocznie się już na pierwszych kilometrach czwartkowego odcinka, a jej kulminacją będzie najwyżej wyceniony podjazd dnia: Puerto del Sol (17,2 km, śr. 4,9%; ostatnie 7,3 km śr. 6,5%). Warto zauważyć, że pokonywane przez uczestników wyścigu drogi pną się w górę na długo przed oficjalnym początkiem tego wzniesienia, dlatego może się ono okazać solidnym sprawdzianem formy dla liderów na klasyfikację generalną, jak również kuszącą okazją dla najmocniejszych uciekinierów.

Po osiągnięciu szczytu i blisko 10-kilometrowym zjeździe peleton przejedzie przez Puerto de los Alazores (3,4 km, śr. 4,3%), podczas gdy ostatnim kategoryzowanym wzniesieniem tego etapu będzie zlokalizowany już za półmetkiem, bardzo stromy Alto del Jaramillo (3,0 km, śr. 9,9%). Na całej trasie jest ich jednak znacznie więcej, w tym bezimienny podjazd prowadzący na metę w Alcaudete (8,5 km, śr. 3,5%). Jego skromne nachylenie wskazuje na rozstrzygnięcie w formie jakiegoś sprintu.

Etap 3, 16 lutego: Arjona > Pozoblanco (161,0 km)

Trzeciego dnia uczestników czeka najłatwiejszy – przynajmniej na papierze – etap, który zawiera tylko 2234 metry przewyższenia i jedną górską premię: Puerto del Cardo (12,9 km, śr. 2,2%). Profil 161-kilometrowej trasy z Arjony do Pozoblanco nieco przypomina rozgrywane w innych częściach Europy klasyki, dlatego bohaterami piątkowego odcinka powinni być właśnie kolarze szlifujący formę przed wiosenną kampanią.

Etap 4, 17 lutego: Kordoba > Lucena (166,7 km)

Klasyczne zacięcie będzie miał również sobotni etap, który rozpocznie się w uniwersyteckiej Kordobie, a zakończy na 22,5-kilometrowej rundzie wokół Luceny, pokonywanej przez uczestników wyścigu trzykrotnie (do pełnego czwartego okrążenia brakuje kilkuset metrów). Tym razem na pierwszym planie niemal na pewno zobaczymy jednak kolarzy walczących o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej, ponieważ czterokrotna wspinaczka na zlokalizowany tuż przed metą Alto de la Primera Cruz (2,2 km, śr. 7,0%) daje spore nadzieje na pewne przetasowania.

W ramach 4. odcinka Vuelta a Andalucia peleton pokona łącznie 166,7 kilometra i 2481 metrów przewyższenia. Metę poprzedza 4-kilometrowy zjazd.

Etap 5, 18 lutego: Benahavís > La Línea de la Concepción (168,0 km)

O ile wcześniej nie mieli ku temu okazji, ostatniego dnia rozgrywania wyścigu wykazać się będą mogli sprinterzy – nawet jeśli przewyższenie sięgające 2991 metrów na dystansie 168 kilometrów na to nie wskazuje.

Niedzielny odcinek rozpocznie 20-kilometrowa wspinaczka na Puerto del Madrono (20,0 km, śr. 4,8%), ale z czasem będzie już tylko łatwiej, a finałowe 50 kilometrów prowadzi przeważająco płaskim terenem w kierunku Gibraltaru.

Faworyci

Jeśli spojrzeć na ostatnich dziesięć edycji, obsada tegorocznej odsłony Vuelta a Andalucia nie należy do najmocniejszych. Niewiele rzeczy dzieje się z jednej tylko przyczyny, więc tu również powodów jest kilka. Winić można rosnącą w siłę Volta ao Algarve, która jest alternatywą konsekwentnie wybieraną przez kilka głośnych nazwisk, ale również imprezy w Zatoce Perskiej, gdzie część ekip musi wysyłać mocne składy ze względów politycznych. Ze strony samych organizatorów nie widać natomiast wyraźnych działań dążących do unowocześnienia andaluzyjskiej etapówki i uczynienia jej bardziej atrakcyjną – zarówno dla potencjalnych uczestników, jak i widzów.

Na starcie 70. edycji Vuelta a Andalucia stanie 15 zawodowych drużyn, z czego blisko połowa ściga się z licencją World Touru. Spośród nich, zdecydowanie najmocniejsze składy na południe Hiszpanii wysłały UAE Team Emirates i Bahrain-Victorious, pomiędzy którymi powinna rozegrać się walka o zwycięstwo w całym wyścigu. Jeśli ktokolwiek ma się w nią wmieszać, wskazać trzeba kolarzy Movistaru, Decathlon AG2R La Mondiale i Lotto Dstny.

W barwach UAE Team Emirates zobaczymy Rafała Majkę, jedynego Polaka w tym wyścigu, który przed dwoma tygodniami zaprezentował bardzo obiecującą formę na podjeździe wieńczącym AlUla Tour. Mimo tego nie można ukrywać, że kandydatami do grania pierwszych skrzypiec będą na szosach Andaluzji inni zawodnicy drużyny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich: Juan Ayuso, Igor Arrieta i Tim Wellens. Wybór pomiędzy młodymi hiszpańskimi (w uproszczeniu, bo pierwszy jest Katalończykiem, a drugi Baskiem) talentami a doświadczonym Belgiem tylko na pierwszy rzut oka zdaje się oczywisty, ponieważ lutowa forma Wellensa jest jednym z największych fenomenów tego sportu, co kolejny raz potwierdził swoimi występami w ciągu ostatniego tygodnia. Liderów UAE Team Emirates wspierać mają Domen Novak, Alessandro Covi i Marc Soler, przy czym ten ostatni odegrać też może inną rolę, jeśli akurat najdzie go na to ochota.

Bahrain-Victorious na 70. edycję Vuelta a Andalucia to przede wszystkim Santiago Buitrago, Damiano Caruso, Jack Haig i Wout Poels, z których – na papierze – każdy mógłby się liczyć w rywalizacji o podium klasyfikacji generalnej. Rzeczywistość każe stawiać na 24-letniego Kolumbijczyka, który zajął 2. miejsce w rozgrywanej na przełomie miesięcy Volta a la Comunitat Valenciana, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby tylko głowa nadążała za nogami. Nie wykluczam też bardzo dobrego startu rozpoczynającego tu sezon Holendra, ponieważ zazwyczaj szybko dochodzi on do formy i lubi ścigać się na szosach południowej Hiszpanii. Skład uzupełniają Fran Miholjević, Jasha Sütterlin i Antonio Tiberi.

Skład Movistaru wydaje się solidny, ale pozbawiony wystarczającego błysku. W zaproponowanej przez hiszpańską ekipę układance nieznacznie wyróżniają się 9. w niedawnym Figueira Champions Classic Ruben Guerreiro i Javier Romo, który ma na swoim koncie już 13 dni wyścigowych.

Z nieco mniejszym wsparciem, ale ogromnymi szansami na zamieszanie w ścisłej czołówce, do rywalizacji w Andaluzji przystąpi niepokorny Maxim Van Gils (Lotto Dstny). Dla 24-letniego Belga będzie to pierwszy występ w tym sezonie, ale trasa odpowiada mu doskonale, a przy tym nie należy on do pokolenia wyznającego treningowe starty czy stopniowe szlifowanie formy. Spośród zawodników Lotto, na uwagę zasługuje również gustujący w pagórkach Sylvain Moniquet.

Najlepsza piątka klasyfikacji generalnej jest też w zasięgu Feliksa Galla (Decathlon AG2R La Mondiale), Lorenzo Fortunato (Astana Qazaqstan) i Welaya Hagosa Berhe (Jayco AlUla), ale pozytywnie zaskoczyć mogą między innymi Damien Howson (Q36.5 Pro Cycling), Mikel Iturria (Euskaltel-Euskadi) czy Nicola Conci (Alpecin-Deceuninck).

Transmisja

Wyścig Volta a Andalucia 2024 rozgrywany będzie od 14 do 18 lutego.

Transmisja na żywo z poszczególnych etapów dostępna będzie każdego dnia w Playerze i na kanale Eurosport 2 według następującego harmonogramu:

14 lutego – 14:00-16:00 Player i Eurosport 2
15 lutego – 14:00-16:00 Player i Eurosport 2
16 lutego – 13:15-15:15 Player i Eurosport 2
17 lutego – 13:30-15:30 Player i Eurosport 2
18 lutego – 13:30-15:30 Player i Eurosport 2

Poprzedni artykułVuelta a Andalucia 2024: Pierwszy etap odwołany!
Następny artykułGwiezdne wojny w Portugalii. Startuje Volta ao Algarve 2024
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments