fot. Santic-Wibatech / Studioita

Po wszystkich World Teamach i polskich grupach kontynentalnych kolejnymi bohaterami naszego cyklu będą biało-czerwoni, którzy 2024 rok spędzą w barwach zagranicznych drużyn niższych dywizji. Grono to, choć okienko transferowe jeszcze trwa, już dziś jest całkiem pokaźne.

Więcej o poczynaniach polskich kolarzy z elity ścigających się w zagranicznych grupach w sezonie 2023 można przeczytać pod tym linkiem, tymczasem skupmy się na tym, co czeka nas w przyszłości. Ta bowiem wygląda całkiem ciekawie i już pod koniec grudnia wiemy, że różne zespoły z innych państw wybrała cała rzesza zawodników.

Q36.5 Pro Cycling Team

Na pisanie o Pro Teamach jeszcze przyjdzie czas, ale z racji tego, że w drugiej dywizji zostało nam już tylko 2 kolarzy to i dziś warto o nich wspomnieć. Szymon Sajnok i Kamil Małecki kontynuują swoją przygodę ze szwajcarską formacją, której ambicje na drugi rok funkcjonowania są całkiem spore. Mówi się o walce o dziką kartę na największe wyścigi z Giro d’Italia na czele, a taka rozbudowa kalendarza mogłaby otworzyć Polakom okazje do kolejnych fajnych startów. Już w tym roku Kamil jechał m.in. dwa monumenty, a na trasie Il Lombardii nawet uciekał, a zanosi się, że może być jeszcze ciekawiej.

Jednocześnie warto podkreślić, że znacząco wzrosła wewnętrzna konkurencja dla Szymona Sajnoka. Do Polaka, Matteo Moschettiego i Nicolò Parisiniego dołączają teraz kolejni sprinterzy – Giacomo Nizzolo, Rory Townsend i Jannik Steimle. Pociąg Q36.5 zapowiada się ciekawie, ale pytaniem jest którym jego wagonikiem będzie biało-czerwony.

fot. Piotr Wadecki
Nasza czwórka z Santic-Wibatech

Niezmiennie 4 Polaków będziemy mogli oglądać w barwach niemieckiej grupy Santic-Wibatech. Projekt zarządzany przez Wiesława Ciasnochę zdecydował się na przedłużenie kontraktów z Bartłomiejem Prociem, Piotrem Pękalą, Szymonem Traczem i Kacprem Maciejukiem. Polacy są liderami tej formacji, a 2023 rok pokazał, że stać ich na naprawdę fajne wyniki, w tym nawet zwycięstwa w imprezach UCI.

Polski duet w Team Felt – Felbermayr

Na bardzo ciekawy krok zdecydowało się dwóch doświadczonych biało-czerwonych. Do Austrii wyjeżdżają 29-letni Patryk Stosz i 28-letni Piotr Brożyna – dwaj kolarze ścigający się w tym roku w barwach Voster ATS Team. Obaj zawodnicy po raz pierwszy w karierze będą reprezentowali zagraniczny zespół, acz patrząc na ich obycie wyścigowe nie musimy się bać o ich wyniki. Team Felt – Felbermayr zbudował bardzo ciekawy skład, a ptaszki ćwierkają nawet, że w przyszłości może tam być budowana drużyna drugiej dywizji. Skoro trafili tam Polacy to czemu nie?

Francuskie młodzieżówki

Hubert Grygowski po roku w CIC U Nantes Atlantique zmienia barwy na zaplecze jednego z World Teamów, a konkretnie na Arkéa – B&B Hôtels Développement. Nowo powstała młodzieżówka z pewnością będzie miała ciekawy kalendarz startowy. Na ten narzekać nie powinien także Marek Kapela – choć Morbihan Adris Gwendal Oliveux nie jest ekipą UCI, to najwyższa francuska dywizja amatorska praktycznie niczym nie odbiega od poziomu kontynentalnego, a wręcz patrząc na budżety może śmiało z nim konkurować. Nowa bretońska formacja młodego Polaka rok temu jechała m.in. młodzieżowe Paryż-Roubaix czy Paryż-Tours.

Wiem, że w tym miejscu tekstu pojawią się pytania o przyszłość takich kolarzy jak Mateusz Gajdulewicz czy Marceli Bogusławski. Mówi się, że ci pozostaną w swoich ekipach, czyli odpowiednio Vendée U (młodzieżówka TotalEnergies) i Alpecin-Deceuninck Development Team, ale do momentu pojawienia się oficjalnych komunikatów ekip wolałbym unikać pisania na ten temat. Czas pokaże gdzie trafią także m.in. Kacper Gieryk, Michał Żelazowski czy Kacper Krawiec, o których póki co jest cicho.

fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life
Kierunek Czechy

U naszych południowych sąsiadów w przyszłym roku będzie się ścigało co najmniej trzech biało-czerwonych. Wojciech Pszczolarski rozpocznie swój 10. sezon w barwach TUFO – Pardus Prostějov, a jego nowym klubowym kolegą został 18-letni Franciszek Kocur. Dla młodego wychowanka UKS Avatar to będzie pierwszy rok w nowej kategorii wiekowej.

Do Czech rusza także Bartosz Rudyk. 25-latek, który w tym roku wygrał sprinterskie potyczki podczas Pucharu MON czy na etapach Belgrad-Banja Luka i Dookoła Mazowsza zamienia Voster ATS Team na ATT Investments – grupa ta dzięki świetnej postawie w sezonie 2023 może liczyć na obligatoryjne zaproszenie na wszystkie imprezy drugiej kategorii, a to może wskazywać na ciekawy kalendarz nowego zespołu Polaka.

Z Polski do ziemi włoskiej

Odwrotnie niż w naszym hymnie w 2024 roku skierowało się na ten moment dwóch biało-czerwonych. W kategorii juniora w Italii przebywał już Filip Gruszczyński, który swój premierowy rok wśród elity i orlików spędzi w Biesse – Carrera. Włoska grupa kontynentalna słynie z promocji talentów i trzeba wierzyć, że i 18-letni Polak wypłynie dzięki niej na szerokie wody.

Do Włoch wybiera się także Dominik Ratajczak. Łączący starty na szosie i torze 19-latek nie ścigał się w tym roku za wiele na szosie, ale warto pamiętać, że jest mistrzem świata juniorów w scratchu z 2022 roku. To starczyło by przekonać do siebie zarządzających włoskim Sias Rime. Ekipa ta ściga się głównie w Italii, a w jej programie rok temu znalazło się kilkadziesiąt różnych imprez UCI. Będzie gdzie się pokazywać.

Telcom-On Clima-Osés Const

Polską grupą w Hiszpanii pozostanie za to Telcom-On Clima-Osés Const. Na dłużej w tym zespole pozostają Kacper Smreczek i Szymon Maciejewski – dla pierwszego z nich to będzie 4 rok w tej ekipie, dla drugiego zaś drugi. Póki co nie wiadomo jaki los spotka za to trzeciego z biało-czerwonych, którego oglądaliśmy w tych barwach w sezonie 2023, czyli Kacpra Krawca.

Macedońska egzotyka

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że bardzo nietypowy kierunek wybierze za to Igor Halicki. 19-latek będzie reprezentował Novapor Speedbike, czyli drużynę kontynentalną z Macedonii Północnej. Jego klubowymi kolegami będą m.in. Grecy, Brytyjczycy, Belgowie, Albańczyk czy Cypryjczyk – krótko mówiąc stworzyła się tam bardzo międzynarodowa mieszanka.

Młode początki

Nie sposób wymienić z imienia i nazwiska każdego polskiego kolarza w elicie czy orliku, który wybrał zagraniczne zespoły, a co dopiero powiedzieć o młodszych zawodnikach, o których w mediach nie mówi się praktycznie wcale. Mimo to chciałbym wyróżnić siódemkę, o której wiem już dziś – w Holandii pozostają Patryk Goszczurny i Dominik Krzyśków, a ich JEGG – DJR Academy stało się oficjalną akademią Team Visma | Lease a Bike. W tym klubie dołączy do nich Jakub Gilicki, a inny holenderski klub wybrał Ksawery Adaszak – jego nową ekipą będzie Watersley R+D Cycling Team.

Dwutorowy program startów zapewniony będzie miało co najmniej 2 kolarzy Copernicus CCC Toruń. Cannibal B Victorious U19 Development Team ogłosiło w swoim składzie na sezon 2024 Kacpra Mientkiego i Jana Jackowiaka. Z kolei w Italii pozostanie Adam Bronakowski – jego nową ekipą jest Pool Cantù 1999 – GB Junior Team.


To zapewne nie koniec długiej listy Polaków, których będziemy w przyszłym roku oglądali w zagranicznych zespołach. Przez następne dni i tygodnie pojawi się zapewne jeszcze niejedna informacja o nowych drużynach biało-czerwonych i miejmy nadzieję, że każdy tego typu ruch będzie dla nich dobrą okazją do dalszego rozwoju i czerpania radości z pasji, jaką niewątpliwie jest kolarstwo.

Poprzedni artykułPrzełajowy Puchar Świata 2023/24: Błotniste Gavere na Święta [zapowiedź]
Następny artykułTim Merlier: „Chciałbym zatrzymać Fabio w zespole”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej

Jeżeli chodzi o Szymona Sajnoka, to niestety nie ciężko zgodzić się z twierdzeniem, że w zespole będzie on miał większą konkurencję. Niestety Polak nie pokazał w tym sezonie nic(w poprzednim zresztą również), co mogłoby przemawiać za tym, żeby to on był liderem w zespole. Moschetti i Nizzolo muszą być siłą rzeczy stawiani w roli sprinterów, wokół których będą budowane zespoły.

Można mieć za to nadzieję, że Szymon zostanie przypisany jednemu z nich i będzie miał okazję przyczynić się do triumfów ekipy, bo osoba rozprowadzającego jest wcale nie mniej ważna i doceniania w zawodowym peletonie.

Czy Q36.5 ma szanse na dziką kartę w Giro? Tego nie wiem, bo chętne na to są przynajmniej 4 inne drużyny: Tudor, Eolo, Bardiani, Corratec, a miejsca w sumie tylko 3 (licząc już, że Lotto nie skorzysta z zaproszenia). Sportowo na pewno Q36.5 się broni, ale nie te kryteria są decydujące.

Mnie osobiście zastanawia też przyszłość Łukasza Wiśniowskiego. Polak niestety dla siebie nie znalazł wystarczająco dużo uznania w oczach Jonathana Vaughtersa i na ten moment (chyba?) nie wiadomo, czy i gdzie będzie on kontynuował swoją karierę.

Szymon
Szymon

Jest błąd w artykule przy pisaniu o Kacprze Smreczku; Jest wymieniony dwa razy. Chodziło chyba o Kacpra Krawca;